Athenko, cebulki tulipanów "żyją" tylko jeden rok. Te posadzone w tym roku znikną po przekwitnięciu i zostaną zastąpione nowym pokoleniem. Cebulki innych roślin, wykopane po przekwitnięciu, zaprawiamy tak samo jak nowe tulipanów.Athenka pisze:czyli cebulki po takim zabiegu zaprawiania są uodpornione na kilka lat? czy po wykopaniu na drugi czy trzeci rok takich cebulek zabieg powtarzamy przed nastepnym sadzeniem?
Termin sadzenia cebul tulipanów
-
- 1000p
- Posty: 1336
- Od: 7 lip 2006, o 22:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Mietek.
Musisz wykopać korytko takie -> [] widok z góryWisienka pisze:Zaciekawiłaś mnie tymi korytkami. Możesz coś więcej napisać? Mam problem z nornicami a wolałabym nie sadzić cebulek do doniczek.Ania Banaszek pisze: Ja swoje sadzę w stalowych siatkach -korytach. Cebule nie uciekają a nornice nie mają do nich dostępu. Jak jtoś ma z nimi taki problem jak jak to jest to całkiem dobre rozwiązanie
I jeszcze pytanie do wszystkich: czy wystarczy, jak moją ziemię ogrodową zmieszam z ziemią ze sklepu ogrodniczego? Czy jednak jeszcze też posypać jakimś nawozem? Tworzę nową robatkę (przedtem w tym miejscu rosła sobie trawa z perzem i innymi chwastami) i tak do końca nie jestem pewna, jak najlepiej zrobić, zwłaszcza, że chcę tam jeszcze posadzić parę krzaczków (może np. forsycję?)



Ja mieszam zawsze ziemię ogrodową z ziemią z ogrodniczego ( to ziemia ogrodowa na oborniku, tak się nazywa). To w wzupełności wystarcza, a wszędzie mam piasek pod 20cm warstwą darni



- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Dzięki Aniu za odpowiedź! Spróbuję Twojego sposobu (tylko czemu zdjęcie gdzieś zniknęło?).
Może będzie mniej kłopotliwy od doniczek . Ale powiedz mi, bo mnie to zastanowiło - jeżeli siatkę położymy od góry, a musi to być siatka o drobnych oczkach, skoro nornica ma przez nią nie przeleźć - czy kwiatki nie mają problemów ze wzrostem do góry??
No działeczkę masz faktycznie ogromną!
Ja mam połowę mniejszą
. Ale może faktycznie na teraz starczy, jak im podsypię ziemią ze sklepu, a wiosną dostaną jakiś nawóz.
Może będzie mniej kłopotliwy od doniczek . Ale powiedz mi, bo mnie to zastanowiło - jeżeli siatkę położymy od góry, a musi to być siatka o drobnych oczkach, skoro nornica ma przez nią nie przeleźć - czy kwiatki nie mają problemów ze wzrostem do góry??
No działeczkę masz faktycznie ogromną!


Pozdrawiam serdecznie
Myślę że tak WIsienko. No to dotyczy cebul więc powinny dać sobie radę
Ja osobiście wykładam siatkę i zaginam do środka brzegi ale nie zakrywam całkiem z góry korytka ;)
Siatka jest dość drobna, to już pal licho norola byle nie wywlekła cebulki
Siatka się u mnie lepiej sprawdziła, bo plastik mi wymywało i wystawał, poza tym czasem się połamał.. ma zawsze tą samą głębokośc i wielkość a jak masz siatkę to kopiesz dziurę jaką chcesz i wykładasz siatką 

Siatka jest dość drobna, to już pal licho norola byle nie wywlekła cebulki


- Józef
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2324
- Od: 26 mar 2006, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
przeczytałem właśnie ten wątek i tak prawdę powiedziawszy trochę mnie ubawiły wasze problemy z tulipanami...teraz cebule sa tak tanie że praktycznie można tulipany potraktować jako rośliny jednoroczne..na przyszły rok kupujemy nowe i po sprawie..w czasach kiedy zaczynałem swoją przygodę z ogrodnictwem trzeba się było natrudzić zeby zdobyć jakąkolwiek inną odmianę niż żółty lub czerwony..no i oczywiście cena!!Za jakąś ciekawą odmianę 5-8 zł (tak porównująć do dzisiejszych zarobków)..Kilka dni temu kupiłem duże zdrowe cebule w cenie 50gr za sztukę...kupiłem 80 szt a jeszcze mam zamiar jechać na giełdę..tam w hurcie jeszcze taniej.W tamtych czasch jak już zapłaciło się tyle kasy trzeba było próbować jakoś je rozmnożyć i oczywiście nie dniszczyć..sadziłem więc tzw metodą holenderską (tak się wtedy nazywała).Z grzędy wybierałem całą ziemię na głębokość 25 centymetrów ,na dno gruba warstwa obornika potem kilka centymetrów ziemi żeby go przykryć lekko "uklepać" i na tak przygotowane podłoże sadziłęm równiutko cebule.To wszystko przysypywało się pozostałą ziemią.Wykopywałem cebule co roku..korzyść z takiej metody była taka że były na jednakowej głębokości..Były duże ,zdrowe..zwyklepo podziale uzyskiwałem dwie cebule wielkości tej posadzonej ..trzeba było tylko jak najwcześniej usunąć nasienniki żeby nie wysilały się na tworzenie nasion.
Teraz przed posadzeniem moczę w środku grzybobójczym takim jaki akurat mam pod ręką i sadzę nie przejmujac się zbytni czy na przyszły rok bedą równie okazałe.Przecież będą pewnie jeszcze tańsze i ciekawsze odmiany...
Teraz przed posadzeniem moczę w środku grzybobójczym takim jaki akurat mam pod ręką i sadzę nie przejmujac się zbytni czy na przyszły rok bedą równie okazałe.Przecież będą pewnie jeszcze tańsze i ciekawsze odmiany...
- zelwi
- 500p
- Posty: 704
- Od: 27 cze 2007, o 09:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Luboń k. Poznania
Nie do końca się zgadzam z poglądem o taniości cebul. Być może w hurcie jest tanio, ale trzeba kupić dużo cebulek, żeby mieć reprezentację danej odmiany w ogrodzie. A gdy ogródek niewielki i chce się mieć duuuużo odmian, to sadzi się tylko parę sztuk każdej odmiany. W tym celu kupuje się co roku po parę cebul nowej odmiany i powiększa się kolekcję. Poza tym przyjemność z hodowli cebul we własnym zakresie jest dużo większa niż zakup wyprodukowanych przez kogoś innego. Po wykopaniu cebul część przeznaczamy do kwitnienia w roku następnym, a część podhodowujemy na osobnym zagonie.
Dzisiaj w hipermarkecie przeraziły mnie ceny cebul: 5 narcyzów od 8 zł wzwyż, tulipany nawet za 12-16 zł 10 sztuk. Wprawdzie cebulki z Holandii (z Lisse) to jednak cena zdecydowanie za wysoka. Ale mi wystarczy raz kupić np. po trzy cebulki każdego z koloru hiacyntów i rozmnożenie ich przez wycięcie piętki po wykopaniu. W ten sposób uzyskuję po kilku latach kilkaset cebul, które mają wartość rynkową nawet 1000 zł
Dzisiaj w hipermarkecie przeraziły mnie ceny cebul: 5 narcyzów od 8 zł wzwyż, tulipany nawet za 12-16 zł 10 sztuk. Wprawdzie cebulki z Holandii (z Lisse) to jednak cena zdecydowanie za wysoka. Ale mi wystarczy raz kupić np. po trzy cebulki każdego z koloru hiacyntów i rozmnożenie ich przez wycięcie piętki po wykopaniu. W ten sposób uzyskuję po kilku latach kilkaset cebul, które mają wartość rynkową nawet 1000 zł

Zgadzam się z Tobą, ja cały czas dokupuję cebulę, jednak jest tyle pracy na działce cały rok że co roku robienie nowego tulipaniska to strata czasu. Babcia wykopywała tulipany na zime ale później się jej odwidziało i w sumie nie widać różnicy. Siatka nie jest kłoptliwa i dzięki niej nie martwimy się o tulipany. Sama kupiłam w zeszłym roku 100szt za 36 zl, była to jakaś mieszanka, na sztuki kupuje po 80gr.. w tamtym roku były po 1,8zl nawet aksamitki są droższe
Tulipany nie były w niczym moczone i nic im się nie stało. W sumie jak cs ma urosnąć to urośnie a jak nie to nic nie pomoże, wychodzę z tego założenie i myślę że to zdrowe podejście. Oszczędza moj czas i o ile mniej stresów!

- Józef
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2324
- Od: 26 mar 2006, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
kilka lat pracowałem w Niemczech...w tamtejszych supermarketach jesienią były wyłożone ogromne ilości cebul ..np tulipanów.cena powiedzmy..20 cebul 10 marek (wtedy jeszcze były marki)z upływem czasu przekreślano te 10 marek ..20 cebul 5 marek,znów jakiś czas 20cebul 3 marki..w Holandii było jeszcze taniej..
[quote="zelwi"
Ale mi wystarczy raz kupić np. po trzy cebulki każdego z koloru hiacyntów i rozmnożenie ich przez wycięcie piętki po wykopaniu. W ten sposób uzyskuję po kilku latach kilkaset cebul, które mają wartość rynkową nawet 1000 zł
[/quote]
Możesz napisać więcej o tej metodzie rozmnażania hiacyntów?Jeszcze o tym nie słyszałam.Baśka
Ale mi wystarczy raz kupić np. po trzy cebulki każdego z koloru hiacyntów i rozmnożenie ich przez wycięcie piętki po wykopaniu. W ten sposób uzyskuję po kilku latach kilkaset cebul, które mają wartość rynkową nawet 1000 zł

Możesz napisać więcej o tej metodzie rozmnażania hiacyntów?Jeszcze o tym nie słyszałam.Baśka
- Józef
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2324
- Od: 26 mar 2006, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
oczywiście znzm tę metodę bo jest równie stara jak ja..kojarzy mi sie z równie starym kawałem od którego zacznę.może moderatorzy mi wybaczą że nie w tym dziale co trzeba..
amerykańskiego milionera zapytano jak doszedł do swojej fortuny? Odpowiedział - W supermarkecie kupiłem 50 niezaostrzonych ołówków za 20 dolarów..zaostrzyłem je i sprzedałem za 25 dolarów,za te dolary kupiłem następne niezaostrzone ołówki..zaostrzyłem i sprzedałem..itd..itd po kilku latach tego ostrzenia i sprzedawania zmarła moja ciotka i zostawiła mi w spadku milion dolarów..i teraz jestem bogaty.Wracając do metody rozmnażania hiacyntów..metoda polega na wydrążeniu stożka w piętce cebuli..chodzi o zniszczenie stożka wzrostu wewnątrz cebulki..na obrzeżach ..tam gdzie normalnie wyrastają korzonki wytworzą się wtedy małe cebulki (podobno może ich być nawet kilkadziesiąt z jednej cebuli).Są jednak maleńkie..mają kilka milimetrów i trzeba prawdopodobnie 5 lat żeby zakwitły..jeżeli przebrniemy przez zagrożenia takie jak gnicie cebul, choroby grzybowe itd to jak już zaczną kwitnąć pierwsze lata należy je ogławiać tzn nie dopuszczać do kwitnienia zeby przyrost cebuli był największy..myślę że w warunkach domowych po jakichś 7 latach masz szansę dorobić się takich jakie są dostępne w handlu..
życzę powodzenia!!!!
amerykańskiego milionera zapytano jak doszedł do swojej fortuny? Odpowiedział - W supermarkecie kupiłem 50 niezaostrzonych ołówków za 20 dolarów..zaostrzyłem je i sprzedałem za 25 dolarów,za te dolary kupiłem następne niezaostrzone ołówki..zaostrzyłem i sprzedałem..itd..itd po kilku latach tego ostrzenia i sprzedawania zmarła moja ciotka i zostawiła mi w spadku milion dolarów..i teraz jestem bogaty.Wracając do metody rozmnażania hiacyntów..metoda polega na wydrążeniu stożka w piętce cebuli..chodzi o zniszczenie stożka wzrostu wewnątrz cebulki..na obrzeżach ..tam gdzie normalnie wyrastają korzonki wytworzą się wtedy małe cebulki (podobno może ich być nawet kilkadziesiąt z jednej cebuli).Są jednak maleńkie..mają kilka milimetrów i trzeba prawdopodobnie 5 lat żeby zakwitły..jeżeli przebrniemy przez zagrożenia takie jak gnicie cebul, choroby grzybowe itd to jak już zaczną kwitnąć pierwsze lata należy je ogławiać tzn nie dopuszczać do kwitnienia zeby przyrost cebuli był największy..myślę że w warunkach domowych po jakichś 7 latach masz szansę dorobić się takich jakie są dostępne w handlu..
życzę powodzenia!!!!