Witam!
Od dwóch lat jesteśmy posiadaczami działki budowlanej, na której się budujemy i zamierzamy w niedalekiej przyszłości zamieszkać. Na owej działce jest posadzonych kilka drzewek owocowych, orzech włoski i porzeczki. Problem w tym, że te drzewka zostały posadzone 12 lat temu, nikt nimi się nie interesował, rosły na dziko, trawa po pas, koszmar. Przed dwoma laty zaczeliśmy po trochę dbać o te rosliny, ale zupełnie się na tym nie znamy, trochę wiedzy mamy od znajomych, rodziców itp. Zaczęliśmy od wykaszania trawy, porzeczek spod niej nie było widać, potem zaczęłam spryskiwać randapem trawę wokól płotu, nie wiem czy tym zabiegiem nie zaszkodziłam orzechowi, który stoi niedaleko i może poczuł to paskudztwo, orzech nigdy nie owocował, ale zawsze miał sporo liści, teraz ma może dwa listki i jest zupełnie łysy, czereśni obcięłam koronę bo była wysoka chyba na 8 m, potem posmarowałam cięcie środkiem grzybobójczym, na jesieni w tamtym roku dosadziłam jeszcze jabłonkę i gruszę. Mąz mnie namawia , żeby to wszystko wyciąć i posadzić nowe, ale może coś uda się zrobić. Bardzo proszę o radę - jak dbac o te drzewka, kiedy i czym pryskać, kiedy i czym nawozić i wreszcie kiedy i jak obcinać.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Oto zdjęcia tych drzewek.
