Witajcie kochani po dłuuuuuuuuugiej przerwie
wiem, wiem....
lanie mi się nalezy za taką paskudną ciszę, ale;
- zimą spały rośliny to i ja prawie też - ja sie nie nadaję do życia zima bo mnie jest słońce potrzebne bardziej niż tlen. Dlatego też jak tylko dzieci na studia pójdą - o ile pójdzie mój ukochany syneczek - bo jemu nauka do niczego nie jest potrzebna - to zaraz daję nogę na południe Chorwacji i już

- poza tym problemy natury rodzinnej nieziemskie się porobiły i czasem życ się nawet nie chce a co to dopiero mówić o udzielaniu się na forum...
....wracając do tematu to u mnie zima na weekend poszła sobie gdzieś, a mnie pozwoliła zrobić pierwsze pielenie 27.02.2010

tak tak nie miałam sniegu na całej górce, bo kilka dni wcześniej wrzuciłam go do basenu, żeby tam sobie spokojnie topniał i przypadkiem piwnicy mi nie zalał.
No i w sobotę mogłam oceniać stan moich roślinek po zimie

przynajmniej niektórych

i już zeznaję jak na spowiedzi: hortensję pięknie puszczają pączki.... przetrwały cudnie.... fotki zrobię teraz w weekend i wrzucę jak fotosik pozwoli. Lilia, co to ją kupiłam jakoś na wyprzedaży już i trochę późno, a urody nieprzeciętnej była, puściła całe mnóstwo dzieci - cebulek pięknych i różowiutkich. Na szczęście przykryłam, żeby np dzisiejszy mróz nie wysłal ich w kosmos

bo zamierzam się tymi cudnymi kwiatkami cieszyć latem.
Strat ogólnie nie zarejestrowałam, wszystko wydaje się być w dobrym stanie i wierzę, że niebawem zazieleni się na dobre.
cały ogródek mam od południowej strony więc cieplutko tak jest bardzo, zdarzało mi się w środku zimy grzać pyszczek na słoneczku w ogródku

tak, tak fotele ogrodowe całą zime na tarasie w gotowości mieszkały i używane były czasem

do usłyszenia
i pozdrawiam wszystkich wytrwałych forumowiczów...