Krysiu
Zapewniam, że nie szalałam
Wiesz o tym moim słupie??
Na dniach będą mi przekopywać kawał ogródka, żeby postawić nowy i usunąć stary. Nowy słup będzie w innym miejscu.
I dlatego byłam przesadzać.
Bo tam, gdzie będzie słup miałam byliny, róże itd, wszystko by poniszczyli

.
Zgrabiłam też trawę w miejscach, gdzie stopniał śnieg, to nie jest żaden wysiłek.
A smród z tej pleśni był nie do wytrzymania.
Wycieczki do ogrodu robię krótkie (zarówno wczoraj jak i dziś po pół godziny) i nie śpieszę się, bo nie chcę ryzykować.
A..
Ziemia u mnie nie taka mokra, w końcu mieszkam na piaskach
Izulka, powojnik ciachnięty krótko (bo młody) i schowany pod korę, nic mu nie będzie
Elu, ja też robię tak, żeby się nie zgrzać
Po troszku i na spokojnie.
I nawet czapkę ubrałam
Co mi się nie często zdarza
Isiu, przesadzanie było konieczne, nie dla przyjemności
Cały czas się martwię, czy nie zaszkodziłam zbytnio tej róży.
Józefie, moja trytoma była w dużo gorszym stanie, a ciemierników to zazdroszczę, no...
Aneczko, właśnie się zastanawiałam, czy nie posadzić tulipanków w domu, ale się wstrzymuję póki co. Nie mam o tym jeszcze pojęcia.
Aniu1, tylko pamiętaj o przycięciu tej róży, będzie miała ładniejszy pokrój
Basiu, jak Tobie się udało wiosnę przywołać, to i mnie się może uda
Gabi, ja mam pomarańczową trytomę, bardziej mi się widzi niż ta żółta
Jak padnie, też przeżyję.
Domiś, śnieg spadł ale się roztopił.
A tak w ogóle to kto to mówi??
Sama już na dobre sezon rozpoczęłaś
Monia, mnie się chce wiosny zwłaszcza ze względu na dzieci, bo strasznie sie męczymy w tym domu
