Fotek nie zrobiłam ale zrobię za kilka dni.
Choć słonko ładnie świeci to jednak trochę zimno i jakoś nie chce mi się na działkę pojechać....
Śniegu jeszcze trochę leży więc i za robotę nie chce mi się zabierać.
Za to wzięłam się za wysiewy.
I to tak skutecznie że mi się ziemia do wysiewów skończyła :P
Posiałam sałatę, por, kapustę, cebulę i pomidorki.
Malinowy - normalne opakowanie ale miałam też żółte gruszkowe pomidorki Perun ( firmy niemieckiej)
i ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu w środku było 8 ( słownie osiem ) nasionek !!!
Dawno takich cudów nie widziałam.
Mam tylko nadzieję że ich nie zamorduję jak ubiegłorocznych sadzonek i doczekam się przynajmniej 1 krzaczka choćby po to by zebrać nasionka
