Ewo - moje są podwórkowo-domowe, z tym, że w zimie zdecydowanie domowe

Jak wychodzą na dwór, kuweta jest niepotrzebna.
Jadziu - ze sztoberkami to się jeszcze wstrzymaj. Nie ma sensu tak wcześnie.
Monia - cieszę się - to napawa takim optymizmem
A my dziś trochę poodgarnialiśmy resztki śniegu z trawnika (kazałam Ryśkowi zrzucać go dookoła drzewek, ale chyba go jutro taczką wywieziemy na tyły
Chyba mam kopiec kreta

W prawej dolnej części powyższej fotki. U moich sąsiadów kopiec na kopcu
Trawa pod śniegiem spleśniała:
a po wygrabianiu lepiej, przynajmniej chwilowo (właściwie chodziło mi o podniesienie trawy, żeby szybciej wysychała i miała dostęp powietrza:
tutaj trochę widać różnicę - góra i lewa strona wygrabiona :
A tu następny tulipanik (zapomniałam obrócić fotki

) - dość dziwny kolor ma ta odmiana
Dwie inne odmiany jeszcze nie wystawiły główek, ale mam nadzieję, że wszystko z nimi ok
Przyznam, że to niezły odjazd mieć znów ogród, nawet jeśli jest trochę brzydki

Z tego wszystkiego Rysiek umył drzwi tarasowe, żeby nic mu nie przesłaniało widoku
