Ogród Oli
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25222
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród Oli
Olu ja w tym roku też chcę kupić te niziutkie i wysokie też floksy. Podobają mi się te wiosenne poduchy
- basjak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5033
- Od: 20 wrz 2009, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogród Oli

Ja też jestem wielbicielką floksów. Wysokie cudnie pachną, niziutkie pięknie zadarniają i to kwitnienie !!!


Pozdrawiam mile - Basia
Balinki
Balinki
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Ogród Oli
A ja całkiem zapomniałam, że mam takie poduszkowe floksy . Jedne prześliczne. Takie gęste i ciemno liliowe, ale chyba nie pachną . Wiosną z pewnością zrobię im zdjęcie. Wcześniej pisząc cały czas miałam na myśli floksy wysokie. Oj powinnam pić herbatkę z liści miłorzębu 

Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- basjak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5033
- Od: 20 wrz 2009, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogród Oli
Floksy szydlaste nie pachną.
Ja się tuliłam całe lato do miłorzębu i ...nie pomogło.

Ja się tuliłam całe lato do miłorzębu i ...nie pomogło.

Pozdrawiam mile - Basia
Balinki
Balinki
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Ogród Oli
Czyli te małe nie pachną ? w takim razie dobrze czułam, że ich nie czułam
Basiu, herbatka z miłorzębu jest na moją sklerozę
(gingko biloba - tak lepiej się kojarzy). Jak mogłam zapomnieć o tym, że mam floksy poduszkowe
A mój miłorząb zastrajkował i wcale nie rośnie i nie mogę się do niego przytulić. Jest taki sam jak go wsadziłam do ziemi. Muszę go wiosną przesadzić.
Do przytulania mam brzozę, podobno to zdrowo ją głaskać i obejmować......

Basiu, herbatka z miłorzębu jest na moją sklerozę


A mój miłorząb zastrajkował i wcale nie rośnie i nie mogę się do niego przytulić. Jest taki sam jak go wsadziłam do ziemi. Muszę go wiosną przesadzić.
Do przytulania mam brzozę, podobno to zdrowo ją głaskać i obejmować......
Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- basjak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5033
- Od: 20 wrz 2009, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogród Oli
Tulenie do miłorzębu nie poskutkowało, więc wsadziłam jesienią brzozę szczepioną. Pomoże?
Pozdrawiam mile - Basia
Balinki
Balinki
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Ogród Oli
Basiu może ty tak myślisz, że tulenie do miłorzeby Tobie nie pomogło, ale jemu TAK
Wyglada na zadowolonego, to i ty z niego powinnaś byc dumna. A następna drzewiasta istota do przytulania jest zawsze mile widziana i porzadana
O roslina ch piszę istota, bo jak naukowcy dowiedli , nasze rosliny także odczuwają (strach, radość, i inne emocje. Porozumiewaja się ze sobą w przeróżny sposób. Np czytałam, że truskawki przekazują sobie informacje o szkodnikach za pośrednictwem zwiazków chemicznych transportowanych w rozłogach i inne truskawki reagują wytwarzając goryczkę i nie smakuja tak jakby tego spodziewał sie np ślimak. Ja w to wierzę. No cóż z naukowcami nie bedę się spierać .
Romciu dzięki za link. Teoretycznie jestem podszkolona, tylko szukam potwierdzenia co do potrzebnych ciepłych dni przy stosowaniu oprysków. Bo jeżeli w momencie pryskania temperatura jest określona na +6 st, to czy spadając np następnego dnia lub nocy do wartości minusowych, nie spowoduje utraty działania np silitu ? Nigdzie nie poruszają tej kwestii, czyli to jest tak oczywiste, a ja "blondynka"


Romciu dzięki za link. Teoretycznie jestem podszkolona, tylko szukam potwierdzenia co do potrzebnych ciepłych dni przy stosowaniu oprysków. Bo jeżeli w momencie pryskania temperatura jest określona na +6 st, to czy spadając np następnego dnia lub nocy do wartości minusowych, nie spowoduje utraty działania np silitu ? Nigdzie nie poruszają tej kwestii, czyli to jest tak oczywiste, a ja "blondynka"

Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- Gencjana
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3031
- Od: 27 sty 2010, o 22:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ogród Oli
Hej. We wrześniu to się robi "wkopki" , a wykopki w czerwcu.
Służę doświadczeniem.

Służę doświadczeniem.

- RomciaW
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5310
- Od: 12 gru 2008, o 20:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ogród Oli
Ola zajrzyj do mnie
Marylka wkleiła inny preparat na oprysk 


- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Ogród Oli
Aniu jestem otwarta na wszelką pomoc. Będę czerpała garściami
Romciu Veni Vidi ...ale już mam zakupiony silit. Ten preparat ze względu na swą konsystencję powinien być dobry. Nie wiem tylko jak zachowałby się w opryskiwaczu. Czy nie zapychałby dyszy. Może w przyszłym roku wypróbuję. Na razie czekam na odpowiednią pogodę i myk do oataku grzybowego.
Wczoraj zeszła z dachu lawina lodowa i częściowo na rabatę z różami i ciemiernikami. Wprawdzie odgarnęłam bryły lodowe, ale jest jeszcze trochę śniegu. Jak stopnieje ocenię ewentualne straty


Romciu Veni Vidi ...ale już mam zakupiony silit. Ten preparat ze względu na swą konsystencję powinien być dobry. Nie wiem tylko jak zachowałby się w opryskiwaczu. Czy nie zapychałby dyszy. Może w przyszłym roku wypróbuję. Na razie czekam na odpowiednią pogodę i myk do oataku grzybowego.
Wczoraj zeszła z dachu lawina lodowa i częściowo na rabatę z różami i ciemiernikami. Wprawdzie odgarnęłam bryły lodowe, ale jest jeszcze trochę śniegu. Jak stopnieje ocenię ewentualne straty


Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- basjak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5033
- Od: 20 wrz 2009, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogród Oli

Opryskiwałam rok temu sylitem brzoskwinię moją i sąsiadów. Listki w zasadzie wyrosły zdrowe. Wyraźnie było widać miejsca niedokładnie skropione. Trzeba więc pamiętać, aby nie ominąć ani centymetra. Sylitem potraktowałam też karłową nektarynkę i śliwkę. Nektarynie pomogło, a śliwkę spaliłam

Brzoskwinia mi uschła w środku lata, chwilę przed zbiorem owoców. I to jest dla mnie tajemnica.

Pozdrawiam mile - Basia
Balinki
Balinki
-
- ---
- Posty: 4354
- Od: 10 kwie 2008, o 17:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad stawem
Re: Ogród Oli



Jutro wysyłam do Ciebie ...
- Zabeczka101059
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4715
- Od: 12 lis 2008, o 14:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Ogród Oli
Olu u mnie jeszcze grube warstwy śniegu leżą
chociaż jest ciepło
a Wy już o opryskach
nie mogę się doczekać kiedy będe
mogła pochasać po ogródku


chociaż jest ciepło

a Wy już o opryskach

nie mogę się doczekać kiedy będe
mogła pochasać po ogródku


- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Ogród Oli
Basiu do tej pory pryskałam wyłącznie jesienia i to miedzianem. Zaczęłam opryskiwać brzoskwinkę jak dopadła ją kędzierzowatość. Nigdy prewencyjnie i to był błąd. Już myślałam, że ją stracę (to bedzie już mój trzeci sezon walki), ale powoli dochodzi do siebie. W zeszłym roku nawet miała owoce, ale częściowo jakby niedojrzałe. Nie nadawały się do konsumpcji, ale liści zaatakowanych było już niewiele. Mam nadzieję, że w tym roku będzie już OK. Owoce miała duże i bardzo pyszne, więc jest po co walczyć.
Iduś podobno się za kwiatki nie dziękuje. Nie wiem czy to się tyczy również nasionek. Na wszelki wypadek tfu, tfu przez lewe ramię , niech rosną zdrowo
Dzisiaj byłam na poszukiwaniach wiosny w ogrodzie i oto co udało mi się napotkać :

A to moja choinka tradycyjnie z mieszkania wyniesiona na taras. Teraz będzie czekała do ciepłej wiosny, żeby wylądować w ognisku. Jeszcze ma zielone igły i udaje żywą

Iduś podobno się za kwiatki nie dziękuje. Nie wiem czy to się tyczy również nasionek. Na wszelki wypadek tfu, tfu przez lewe ramię , niech rosną zdrowo

Dzisiaj byłam na poszukiwaniach wiosny w ogrodzie i oto co udało mi się napotkać :




A to moja choinka tradycyjnie z mieszkania wyniesiona na taras. Teraz będzie czekała do ciepłej wiosny, żeby wylądować w ognisku. Jeszcze ma zielone igły i udaje żywą


Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki