Dziś urwałam się z domowej smyczy i pognałam do L.M. a tam lament ! Stało paręnaście ładnych storczyków już prawie przekwitniętych i nieco oklapniętych przygotowanych na przemiał !!!!! No to złapałam się pod boki naładowałam pod pachy i ruszyłam szturmem z proszącymi oczkami małego kociaka do punktu przecen ... a tam stał taki sprzedawca rasy Doberman - z gatunku tych ,co to sam nie zje ,a drugiemu nie da

Więc mimo proszenia, tupania ,błagania a na koniec burczenia i gryzienia nic nie wskórałam ... ze smętną mina ,człapałam żeby odnieść doniczki na miejsce miotając w myślach takie tam różności mało estetyczne pod adresem tego Nieużytego Smutasa, aż tu nagle cud !!! Pan Doberman dognał mnie i powiedział cytuję " Niech Pani Zrzęda wybierze sobie 2 szt. to przecenie bo mi tu Pani na zawał zejdzie,a jestem przed urlopem i nie chce żeby mnie jakieś duchy nawiedzały " I wiecie co ? ja teraz to już chyba nawet w lądowanie zielonych ludzików uwierzę , skoro sprzedawcy w marketach stali się ludźmi, to już nic na tym świecie nie jest nie możliwe

Uściskałam chłopinę , złapałam te oto 2 cudeńka i pognałam do autka ,żeby się czasem nie rozmyślił

To cudne -długo wypatrywane Dendrobium Phalenopsis wyrwałam za 5,00zł ,a pomarańczowego Palenopsisa za 9,99zł .Oba są moim zdaniem w dobrym stanie ,mam tu w domciu gorszych pacjentów ,więc uważam dzisiejszy dzień za CUDOWNY !!!!!
Poniższa mandaryna jest zalana , ale wytrzeźwieje do rana

trochę się też przekarmiła, trzeba zadbać by nie gniła ...
I zielony ludzik ,który wylądował na parapecie mojego synka

troszkę przesuszony i wypłoszony...
