Dziewczyny jesteście niesamowite - od rana miałam ubaw, Wojtek trochę mniejszy ale mówi się trudno.
Co do imienia - mieliśmy przygotowaną wersję męską też, zresztą od wszystkich słyszałam, ze to na pewno będzie chłopak (nie ma to jak ciążowe przesądy

). My w ogóle jesteśmy dość zgodni, nawet ustaliliśmy grafik z Wojtkiem czyja dziś wina - i w pn, śr, pt i nd przed południem moja, pozostałe dni Wojtka
O Zuzię to się nawet boję - to będzie wychuchany "prototyp" - do tego z nadambitną matką z obciążeniem genetycznym w kierunku przyrody w III pokoleniu....
Dzidziuś to jakiś sposób - ale Wojtek stwierdził, że dom dawno byłby wykończony gdyby On przez dwa sezony nie musiał zajmować się moim ogrodem.... I niestety ma rację
Stwierdził, że wynajem męża to naszej sytuacji żadne rozwiązanie - tu potrzebny jest pełnoetatowy fachowiec... Ale sama idea jest hmmm kusząca... Choć gdzie ja bym takiego drugiego jak mój M. znalazła???