
Cymbidium - uprawa
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6699
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Cymbidium
A mój jest kremowo-żółty z ciemnym środkiem.Czyli do białego mu daleko!Może dlatego jest taki uparty padalec 

- Danutka55
- 1000p
- Posty: 1035
- Od: 5 lut 2009, o 17:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lezajsk
Re: Cymbidium
Agnieszko...będąc na twoim miejscu,poczekałabym jeszcze z miesiąc i koniecznie bym je przesadziła.A to czy je posadzisz pojedynczo,czy w grupie,to już od ciebie zależy.Jeżeli posadzisz np.2-3 sztuki tego samego koloru w dużej donicy to masz natychmiastowy efekt ogromnej rośliny.
Pozdrawiam serdecznie.Danuta.
- agnieszka__
- 500p
- Posty: 659
- Od: 22 paź 2009, o 23:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: słoneczne południe
Re: Cymbidium
Danusiu najbardziej mnie przekonałaś ,że będę miec okazałą roślinę
,ale na poważnie przesadzam postanowione ,za miesiąc .

zielone jest piekne
pozdrawiam Agnieszka
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 18&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
pozdrawiam Agnieszka
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 18&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Cymbidium
Ja w takim razie też jutro lecę po dużą donicę 
Danusiu a możesz mi zdradzić jak się zajmujesz swoim Cymbidium? Trzymasz w chłodzie, czy w normalnej temperaturze? Ja moje trzymam w pokoju gdzie jest ok 10-12 stopni, ale chciałabym je już wnieść do gościnnego, gdzie mam ok 17 stopni, ale nie wiem czy to nie za wcześnie?
Będę wdzięczna za rady

Danusiu a możesz mi zdradzić jak się zajmujesz swoim Cymbidium? Trzymasz w chłodzie, czy w normalnej temperaturze? Ja moje trzymam w pokoju gdzie jest ok 10-12 stopni, ale chciałabym je już wnieść do gościnnego, gdzie mam ok 17 stopni, ale nie wiem czy to nie za wcześnie?
Będę wdzięczna za rady

- Danutka55
- 1000p
- Posty: 1035
- Od: 5 lut 2009, o 17:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lezajsk
Re: Cymbidium
Paula...moje cymbidium po przyniesieniu z "wakacji" dość długo stało w nieogrzewanym ganku.Już wtedy miało pędy kwiatowe,które stanęły w miejscu.Chyba dlatego,że miały zimno dzień i noc.Wtedy przeniosłam do pokoju i postawiłam przy drzwiach balkonowych w temp.około17 stopni.I tak stoi do dzisiaj.Więcej jak wyglądała moja opieka napisałam ciut wyżej.
Dziewczyny,jeżeli korzenie cymbidiów wychodzą z doniczki koniecznie przesadźcie je na wiosnę.
Dziewczyny,jeżeli korzenie cymbidiów wychodzą z doniczki koniecznie przesadźcie je na wiosnę.
Pozdrawiam serdecznie.Danuta.
Re: Cymbidium
Re: Cymbidium
Pikasia CUDO !!
Rozumiem, że już ją trzymasz w ciepłym pokoju?? Zazdroszczę, może i moje kiedyś zakwitnie, jak mu pokaże Wasze cuda

Rozumiem, że już ją trzymasz w ciepłym pokoju?? Zazdroszczę, może i moje kiedyś zakwitnie, jak mu pokaże Wasze cuda

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6699
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Cymbidium
I na dodatek białe!!Kolejne białe kwitnie!!Pikasiu bardzo,ale to bardzo Ci gratuluje!!!!!!!MOże napisz o pielęgnacji swojego,będziemy mieć więcej wiadomośi.
Re: Cymbidium
Bardzo bardzo dziękujemy za miłe słowa
paula tak już trzymam ją w normalnym pokoju, ale przedtem od listopada wędrowała po całym domu - najpierw była w piwnicy, ale bałam się o nią gdy temp. na zewnątrz spadła do -17stopni, bo wtedy w piwnicy było tylko ok. +1stopień. Przeniosłam ją więc na samą górę do najchłodniejszego pokoju-ok.15 stopni. Tam to chyba najbardziej się jej spodobało bo pędy zaczęły się szybciej rozwijać. Kiedy rozwinęła się większość pączków przeniosłam ją do normalnego pokoju bo już nie mogłam wytrzymać.
No i tak stoi od tygodnia i cieszy moje oczy. Na razie chyba jej się podoba bo żadnych niepokojących oznak nie ma
Grażynko tak naprawdę postępowałam z moją roślinką podobnie jak Danusia. W maju wystawiłam ją do ogrodu i stała sobie pod jabłonką prawie do końca października.
Podlewałam ją tylko w najbardziej upalne dni latem, poza tym musiał jej wystarczyć deszcz. Nawet nawozu nie dostała.....
Przychodzi mi tylko do głowy to, że cymbidia mają jakiś swój charakterek i jak nie zechcą to nie zakwitną i już.... Ot takie cymbałki

paula tak już trzymam ją w normalnym pokoju, ale przedtem od listopada wędrowała po całym domu - najpierw była w piwnicy, ale bałam się o nią gdy temp. na zewnątrz spadła do -17stopni, bo wtedy w piwnicy było tylko ok. +1stopień. Przeniosłam ją więc na samą górę do najchłodniejszego pokoju-ok.15 stopni. Tam to chyba najbardziej się jej spodobało bo pędy zaczęły się szybciej rozwijać. Kiedy rozwinęła się większość pączków przeniosłam ją do normalnego pokoju bo już nie mogłam wytrzymać.
No i tak stoi od tygodnia i cieszy moje oczy. Na razie chyba jej się podoba bo żadnych niepokojących oznak nie ma

Grażynko tak naprawdę postępowałam z moją roślinką podobnie jak Danusia. W maju wystawiłam ją do ogrodu i stała sobie pod jabłonką prawie do końca października.
Podlewałam ją tylko w najbardziej upalne dni latem, poza tym musiał jej wystarczyć deszcz. Nawet nawozu nie dostała.....
Przychodzi mi tylko do głowy to, że cymbidia mają jakiś swój charakterek i jak nie zechcą to nie zakwitną i już.... Ot takie cymbałki

- Danutka55
- 1000p
- Posty: 1035
- Od: 5 lut 2009, o 17:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lezajsk
Re: Cymbidium
Pikasiu...twoje cymbidium nie ma sobie równych.Pięknie rozrośnięte,a do tego jeszcze cztery pędy kwiatowe
Ogromne gratulacje dla ciebie i twojego cymbidium.Spisaliście się na medal.
Powtórzę za Grażynką.....napisz coś o pielęgnacji swojego krzaczora.






Powtórzę za Grażynką.....napisz coś o pielęgnacji swojego krzaczora.
Pozdrawiam serdecznie.Danuta.
Re: Cymbidium
Danusiu pięknie dziękujemy ;:106
hihi aż urosłam od tych pochwał.....
Danusiu nad Twoim postem napisałam co i jak.
Pędy rzeczywiście są cztery, ale jeden z nich będzie miał tylko trzy kwiatki (jak widać na zdjęciach jeszcze są w pączkach, ale mam nadzieje że się otworzą....) z pozostałych trzech pędów jeden ma 6 kwiatków, a dwa mają po 5 kwiatków. Mogło być więcej kwiatków na pędach no ale i tak cieszę się jak gwizdek
hihi aż urosłam od tych pochwał.....

Danusiu nad Twoim postem napisałam co i jak.
Pędy rzeczywiście są cztery, ale jeden z nich będzie miał tylko trzy kwiatki (jak widać na zdjęciach jeszcze są w pączkach, ale mam nadzieje że się otworzą....) z pozostałych trzech pędów jeden ma 6 kwiatków, a dwa mają po 5 kwiatków. Mogło być więcej kwiatków na pędach no ale i tak cieszę się jak gwizdek

Re: Cymbidium
:P Pikasiu,
to pogwiżdżemy razem, tak dla spotęgowania radości. :P
Najwspanialsze jest to oczekiwanie.Przeleciałam cały temat , bo lubię wiedzieć co i jak.
Warto :P nawet dla siebie przerobić drogę. Wspomnienia są ciekawe.Najpierw były "żarte"...
jeszcze 20 pażdziernika była wielka niewiadoma.
Już widzę
jak codziennie zaglądałaś w donicę.
Tak robi każdy. I pomyśli
" dobrze ,ze to nie grzyby
"
A jak się już okazało co to wyszło .. to adrenalinka wzrosła. Denerwujące nieprawda?
Gratuluję , tym bardziej, ze poprzedni okres pauzowało.
Podobają mi się wszystkie cymbidia z bielą.Ja ... niestety w tym sezonie przegwizdałam
swoje.
Pocieszam się
, bo w tym ... wiele winy z mojej strony nie było.
Z widoku u Innych mam zadowolenie , prawie jak Ich posiadacze.
Wiem, jak wcale nie jest łatwo o efekt kwitnienia. A cierpliwość.... ma się
na granicy wytrzymałości.N O R M A L N E.
:P tak napisałam ,jakby sukces w kwitnieniu był wynikiem patrzenia i wyczekiwania. :P
pozdrawiam JOVANKA
to pogwiżdżemy razem, tak dla spotęgowania radości. :P
Najwspanialsze jest to oczekiwanie.Przeleciałam cały temat , bo lubię wiedzieć co i jak.
Warto :P nawet dla siebie przerobić drogę. Wspomnienia są ciekawe.Najpierw były "żarte"...
jeszcze 20 pażdziernika była wielka niewiadoma.
Już widzę

Tak robi każdy. I pomyśli


A jak się już okazało co to wyszło .. to adrenalinka wzrosła. Denerwujące nieprawda?
Gratuluję , tym bardziej, ze poprzedni okres pauzowało.
Podobają mi się wszystkie cymbidia z bielą.Ja ... niestety w tym sezonie przegwizdałam

Pocieszam się

Z widoku u Innych mam zadowolenie , prawie jak Ich posiadacze.
Wiem, jak wcale nie jest łatwo o efekt kwitnienia. A cierpliwość.... ma się


:P tak napisałam ,jakby sukces w kwitnieniu był wynikiem patrzenia i wyczekiwania. :P
pozdrawiam JOVANKA
- justus27
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16349
- Od: 18 mar 2009, o 18:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorlice/małopolska
Re: Cymbidium
Rany...ależ piekne cymbidium z 4 pędami...Toż to rekordzista<jeśli chodzi o cymbidium> zapewne forumowy ;) Ogromne gratulacje posiadania tak pięknej i wdzięcznej roślinki



Re: Cymbidium
Witajcie - wspaniałe kwitnące Cymbidum !! Gratulacje . Patrząc na powtarzalność kolorystyczną w sukcesach w kwitnieniu , jestem coraz bardziej skłonna stwierdzić ,że Cymbidium o kwiatach z przewagą bieli są zdecydowanie skłonniejsze do współpracy niż inne - niestety ja mam te inne , czyli brązowe
Ciekawe czy to przypadek ,czy zależność odmianowa
Tak czy siak -gratuluje -jest czego , sukces ogromny





Re: Cymbidium
Jovanko, justus, PHOENIX BARDZO BARDZO DZIĘKUJEMY!! :-P :-P
Ach jak to dobrze, że rozumiecie moją radość. Bo kiedy Jovanko ja właśnie tak codziennie i kilka razy dziennie zaglądałam do donicy to moi domownicy różnie
reagowali
Na początku kiedy nie było wiadomo co też wyrośnie z tych zielonych wyrostków to żałowałam, że tak długo muszę czekać aby się dowiedzieć. A teraz kiedy mogę podziwiać moje cudeńko to cieszę się że nie rosło jak grzyby po deszczu. Bo czas oczekiwania po prostu bezcenny!!!
Eeech cymbidia to chyba nauczyciele cierpliwości. Mnie w każdym razie mój krzaczorek już nauczył.
I choć tak pięknie zakwitł to ja dalej nie wiem w czym tkwi jego tajemnica. Bo w naszym przypadku moja zasługa w tym żadna - no chyba, że weźmiemy pod uwagę jedynie to że dałam mu jeszcze szansę i go nie wyrzuciłam.

Ach jak to dobrze, że rozumiecie moją radość. Bo kiedy Jovanko ja właśnie tak codziennie i kilka razy dziennie zaglądałam do donicy to moi domownicy różnie


Na początku kiedy nie było wiadomo co też wyrośnie z tych zielonych wyrostków to żałowałam, że tak długo muszę czekać aby się dowiedzieć. A teraz kiedy mogę podziwiać moje cudeńko to cieszę się że nie rosło jak grzyby po deszczu. Bo czas oczekiwania po prostu bezcenny!!!

Eeech cymbidia to chyba nauczyciele cierpliwości. Mnie w każdym razie mój krzaczorek już nauczył.
I choć tak pięknie zakwitł to ja dalej nie wiem w czym tkwi jego tajemnica. Bo w naszym przypadku moja zasługa w tym żadna - no chyba, że weźmiemy pod uwagę jedynie to że dałam mu jeszcze szansę i go nie wyrzuciłam.

