Ewa Janina Sadowska pisze:
Jestem zniechęcona do Podwórkowego!
EWO - rozumiem twoje rozgoryczenie jak mało kto, i zrozumiem jeżeli zrezygnujesz z prowadzenia "Podwórkowego".
Nie raz też miałam dosyć: połamanych roślin, różnego rodzaju śmieci, kradzieży..... itp.Postanowiłam jednak że się nie poddam i konsekwentnie będę prowadziła ogródek
bo: bardzo lubię grzebać w ziemi a nie mam własnego...na złość
złu w każdej postaci...oraz po to aby było ładniej...
W tym celu postanowiłam:
- włączyć sąsiadów nap: o swego rodzaju "dozór" czyli zainteresowanie / zwrócić uwagę dzieciom/ , przyniesienie roślinek, jakieś drobne porady /oni to lubią

/...itp. Niech to będzie także i ich ogródek
- dopasować ogródek do możliwości - jest przecież ogólnie dostępny też wchodzą psy, koty , więc nie sadzę roślin które nie tolerują takiego nawozu

i takich na które połakomi się złodziej /mam nap. późne tulipany/
/Nie wspominam o moim starym portfelu emeryckim, latach (64) i 4tym piętrze

/
- nie zwracać uwagi na pety /są nawozem

/, większe śmieci wywalam

...sąsiedzi już raczej nie śmiecą tylko przechodnie

Tak więc Ewo nie zdziwię się jeżeli z ogródka zrobisz "glac-plac" lub zaciśniesz zęby i będziesz walczyć ze swymi wiatrakami

ale za to pokarzesz nam co raz to jakiś piękny kwiatek z
własnego podwórkowego 