Moje kwiaty w hydroponice

Zdjęcia roślin doniczkowych, domowych
Zablokowany
diodas1
500p
500p
Posty: 529
Od: 7 paź 2009, o 23:13
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Moje kwiaty w hydroponice

Post »

Witam Teresko. Jestem, przysypany śniegiem, otrzepuję sople lodu zwisające na sztywnych i sterczących brwiach i rzęsach, dziobię widelcem przeręblę w szklance z herbatą malinową żeby się dobrać do tego co jeszcze nie skrzepło i czekam na lepsze czasy. Co prawda pesymiści skrzeczą przeziębionymi głosami że lepiej to już było ale mimo to liczę na wiosnę. Z drugiej strony im bardziej naukowcy są przekonani o ocieplaniu klimatu tym bliżej nam do Syberii, gdzie jak wspomina czasem mój sąsiad, jest zaledwie 9 miesięcy zimy a potem już tylko lato i lato. Z niepokojem sprawdzam po kilka razy dziennie prognozy pogody i szacuję z trwogą resztki opału w kotłowni. Żeby ograniczyć ucieczkę ciepła uszczelniłem co się dało i spowodowałem tym inną klęskę. Nie wiedzieć skąd pojawiło się w domu tyle wilgoci że na ścianach wykwitła dorodna pleśń. Zanim się zorientowałem, ta sama cudnie miękka szara łączka pojawiła się także w doniczkach. Biedne roślinki, jak one to przeżyją? Próbowałem chemii ale ta zaraza okazała się wytrwalsza i teraz czeka mnie gruntowna wymiana podłoża. Jako że mimo białego żaru w kotle, w pomieszczeniach upału nie mam, zawiesiłem przesadzenie szczepek które ukorzeniły mi się jeszcze w zeszłym roku. Teraz wszystkie mają już tak rozwinięte bryły korzeniowe że wyglądają jak broda 100-letniego Chińczyka. Trudno, przez przypadek moja uprawa szczepek stała się prawdziwie hydroponiczna, bez grama keramzytu. Teraz, kiedy zrobi się w końcu ciepło, sadzonki żyjące już wiele miesięcy w wodzie będą się nadawały raczej do oczka wodnego w ogrodzie, niż do keramzytu czy innego stałego podłoża. Patrzę na swojego czarnego jak resztki węgla w piwnicy kota i zazdroszczę mu futerka. Tej małej bestii zima nie straszna i mimo utrzymującego się mrozu bardzo chętnie przebywa poza domem. Nie wiem co go tak rajcuje, ostatnia wrona przymarzła gdzieś na wysokim kominie, myszy też chyba odleciały do ciepłych krajów a on mimo to szaleje zapadając się raz po raz w głębokim śniegu. Potem wraca na krótko, zalicza michę z whiskasem i kiedy tylko szron stopi mu się na grzbiecie, znowu jest gotów na szaleństwo. Specjalnie dla niego pozostawiłem taflę gładkiego lodu na zakręcie małego chodnika na uboczu, żeby miał gdzie ćwiczyć poślizgi kontrolowane.No i ćwiczy, wzbudzając zachwyt okolicznych kotek i zazdrość kocurów. Niech się bawi póki młody. Na wiosnę, kiedy wzmocnią mu się łapki, pomoże mi przy pikowaniu siewek w ogrodzie. Będzie kopał dołki . A podejrzewam że w tym roku będzie sporo do wkopania bo te utrzymujące się tak długo mrozy na pewno wyrządziły mnóstwo szkód wśród roślin. Nic to, byle do wiosny. Muszę wykonać nową przeręblę bo znowu herbatka zesztywniała. Pozdrawiam cieplutko.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Teresa600
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1275
Od: 10 mar 2008, o 11:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Moje kwiaty w hydroponice

Post »

Diodas mam nadzieję że całej zastawy nie zużyłeś na wyrąbywanie przerębli w herbacie :D Pogoda coraz bardziej sprzyjająca i nie wierzyłabym w każde słowo naukowców ktorzy piszą co im ślina na język przyniesie dla potrzeb medialnych.Widze że masz poważny problem z pleśnią na ścianach która w perfidny sposób zaatakowała równiez rośliny :(
:( Jest mi z tego powodu niewymownie przykro.Znając jednak Ciebie wiem że znajdziesz sposób na to.Sądzę jednak że będziesz musiał wymienić podłoże i w związku z tym czeka Cie nie licha praca.
Co do sadzonek które maaja w wodzie korzenie jak brody starca to nie martw sie tym.Doskonale nadają się do hydroponiki.Kiedyś przez pół roku trzymałam tak paprotkę, z powodu braku odpowiedniej doniczki.Korzenie były wększe od rośliny a mimo to w hydro pięknie się rozwinęła.Wiec do dzieła.....kupuj kermazyt i wsadzaj roślinki.Oczczędz jednak biednego kota i nie angażuj go tak bardzo w pikowanie roślinek.Sam zakasuj rękawy :D a kot niech za myszami szaleje.
Teresa
------------
Moje Kwiaty w hydroponice
diodas1
500p
500p
Posty: 529
Od: 7 paź 2009, o 23:13
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Moje kwiaty w hydroponice

Post »

Nie ma takiego złego... Z wiosną czekają mnie dość poważne prace remontowe, między innymi wymiana instalacji elektrycznej. Jest przy tym niezła demolka więc i tak na końcu będzie malowanie pomieszczeń. Przy okazji rozprawię się z pleśnią. Jako że sam już czuję w kościach że te cieplejsze dni nadchodzą, zajrzałem do kotłowni żeby sprawdzić jak się mają moje tykwy zebrane w zeszłym roku i pozostawione do wysuszenia. Z kilku dorodnych okazów tylko jeden jak się okazało nadaje się do dalszego przetworzenia... na budkę lęgową dla sikorek i innych dręczycieli kota. Pozostałe nie dojrzały do końca na krzaku i zamiast zdrewnieć, najpierw pomarszczyły się jak kalafior. W takim koszmarnym domku dla sikorek byłby "obciach" zakładać gniazdo :D W tym roku wcześniej wysieję w domu nasionka żeby wydłużyć okres wegetacji. To dość sympatyczne pnącze a wiszące na różnych wysokościach przerośnięte "ogórki" wyglądają zagadkowo.
Mojego kota nie da się przemęczyć. Sam pakuje się w środek każdej akcji w domu. Strasznie ciekawski. Na myszach póki co raczej się nie zna natomiast rajcują go muchy. Mimo zimy czasem zdarza się coś fruwającego pod sufitem i wtedy ratuj się kto może. Wody też się nie boi specjalnie więc na ogrodnika da się go przeszkolić.
Myślę że za kilka dni wybiorę się do sklepu ogrodniczego po świeże podłoże i będzie pierwsza lekcja przy przesadzaniu różności. Keramzyt na pierwsze przenoszenie swoich brodaczy akurat już mam więc wkrótce zacznie się ciekawiej dziać po zimowym odpoczynku. Na próbę zamierzam przynajmniej jedną roślinkę zadołować w mieszance keramzytu z włóknem kokosowym które dość dobrze utrzymuje i transportuje wodę. Zobaczymy jak się to sprawdzi w praktyce. Kolorem oba te składniki są podobne.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
christinkrysia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8379
Od: 26 maja 2006, o 18:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Ostróda

Re: Moje kwiaty w hydroponice

Post »

diodas1 czytam i widzę,że nuda nie jest Ci pisana bo wciąż coś sie dzieje i niekonieczne dobre rzeczy. Wilgoć w mieszkaniu to paskudna sprawa i ciężko ją potem wytępić ale TY sobie poradzisz.
Co do mieszania keramzytu z substratem z kokosów to pod koniec grudnia zrobiłam eksperyment w 3 wersjach tak dla zaspokojenia ciekawości bo zimą wiecej czasu.
1/ keramzyt wymieszany z substratem kokosowym w proporcji 1;1
2/ warstwa keramzytu na dole ( tak w 1/3 wysokości)a reszta kokosowy wynalazek
3/ warstwa kokosowa na dole ( tak w 1/3 wysokości) a góra keramzyt

Eksperyment robię na kwiatuszku domowym TOLMIEA bo mam sporo odnóżek więc jest na czym robić badania.
Nigdzie nie mam wskaźników więc podlewanie na wyczucie.
Wynik jest taki,że wszystkie sadzonki jednakowo rosną i dobrze sie mają bez względu na podłoże.
diodas1
500p
500p
Posty: 529
Od: 7 paź 2009, o 23:13
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Moje kwiaty w hydroponice

Post »

christinkrysia aż się uśmiechnąłem kiedy przeczytałem że do prób z kokosem zabrałaś się jak rasowy naukowiec. Pełna dokumentacja eksperymentu i wnikliwe obserwacje przy zróżnicowaniu kompozycji podłoża... Aż miło. W tej sytuacji wygląda że każdy wariant jest możliwy a wybór może ewentualnie zależeć od wymagań estetycznych. Ja swoją pierwszą uprawę hydro niestety położyłem na łopatki bo próbowałem zahodować stevię a ona jednak wymaga dobrego nasłonecznienia i chyba nieco wyższej temperatury niż udawało mi się w tym roku osiągnąć na parapecie okna. Teraz poeksperymentuję od nowa z mniej wymagającymi okazami. Zresztą idzie wiosna więc i warunki do hodowli się polepszą. Mogłem co prawda walczyć podnosząc sztucznie lokalnie temperaturę, dowilżać skuteczniej itd ale z powodu ataku pleśni zacząłem sam ograniczać te zapędy żeby ostatecznie rodzina mnie nie zlinczowała że to ja jestem sprawcą grzyba w narożniku pokoju. A wilgoć zniknie kiedy zacznę systematycznie wietrzyć pomieszczenia. Na samego grzyba też już mam dość silny preparat tak że jakoś to będzie.. Prawdziwy powód pierwotnego zawilgocenia udało mi się zlikwidować, choć nie było to łatwe - w feralnym pomieszczeniu gdzie z powodu dużego okna i solidnego parapetu trzymałem cały swój eksperymentalny ogród, niektórzy domownicy z uporem ustawiali stojak do suszenia pranej odzieży. Na początku roślinkom nawet to służyło ale cykli prania było za dużo, wirowanie niedostateczne...Od razu spostrzegłem że dzieje się źle bo pod sufitem dosłownie wisiały krople wody. Niestety walka z opornymi wiatrakami ( czyt. umysłami tak ścisłymi że już trudno więcej wcisnąć) jest trudniejsza niż z zagrzybieniem i nie udawało mi się dotrzeć z żadną argumentacją. W końcu na szczęście dali za wygraną ale to co zdążyło wsiąknąć w tynki musi poczekać na cieplejsze i suchsze dni bo żadne dmuchanie wentylatorami nie daje widocznie skutecznych wyników. Krople wody już nie wiszą ale tynk w dotyku jest wciąż wilgotny. Oby lato było w tym roku łaskawsze.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
christinkrysia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8379
Od: 26 maja 2006, o 18:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Ostróda

Re: Moje kwiaty w hydroponice

Post »

Pochwalę się swymi pierwszymi roślinkami w hydroponice.
Pierwsze poszły sadzonki paproci bo podobnie jak TOLMIEA ma rozmnóżki na wierzchniej stronie liści więc " materiał "pod ręką.
Ta paproć ma ponad rok.

Obrazek

Zdjęcie poniżej to zbliżenie liścia aby było widac te małe rozmnóżki
Obrazek
A to moje paprociowe przedszkole - doniczki to kieliszki, w których podaje się lekarstwa - jaki kwiat taka doniczka ...
Sukcesywnie obrywam sadzonki i przedszkole sie powiększa.

Obrazek
Awatar użytkownika
Teresa600
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1275
Od: 10 mar 2008, o 11:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Moje kwiaty w hydroponice

Post »

Christynakrysia.....gratuluje podjecia decyzji w uprawie hydroponicznej ;:138 Czytam z uwagą Twoje poczynania z kokosem.Może kiedy będę miała robić nowe sadzonki paproci też spróbuje takiej mieszaniny.Na razie nie mam miejsca na nowe roslinki :( .Chyba ulegnę koleżance i dam jej coś w prezencie i tym sposobem zwolni sie miejsce na coś nowego :lol: .Niestety nasze mieszkania w bloku nie są rozciągliwe :) parapety tez niezbyt szerokie.Pozostaje obdarowywanie znajomych aby mieć cos nowego.
Twoje przedszkole jest przeurocze a ich matka tez niczego sobie.Za rok bedzie piękną paprocią
Teresa
------------
Moje Kwiaty w hydroponice
Awatar użytkownika
christinkrysia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8379
Od: 26 maja 2006, o 18:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Ostróda

Re: Moje kwiaty w hydroponice

Post »

Teresko o paprociach w hydroponice zamarzyłam sobie jak tylko zaczęłam czytać Twój wątek.
Zdjęcie paproci pierzastej urzekło mnie - zdaje się,że zdobyłam coś podobnego ale była taka zabiedzona - czas pokaże czy to ta.
Może kiedyś będziesz rozsadzać to już się uśmiecham o maleńki kawałeczek.
U mnie inne nie rosły a paproć "dziwaczka" owszem i ma się dobrze.Planuję na półce wiszącej na ścianie ze 4 doniczki paproci obok - powtórzenie elementu i koloru da lepszy efekt o mikroklimacie nie wspomnę.
Mieszkam w bloku i mieszkanie niewielkie więc Twój BÓL jest mi znany. Wszystkie większe egzemplarze lądują u córki lub "dobrych ludzi" a ja zaczynam od nowa.
Mąż kilka lat temu zrobił w jednym pokoju podwójny parapet ... byłam cała ;:1
Awatar użytkownika
Teresa600
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1275
Od: 10 mar 2008, o 11:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Moje kwiaty w hydroponice

Post »

Christa cieszę się ze zadbałaś o zabiedzoną sierotkę, paprotkę ;:138 (rymować zaczynam :) ).Zobaczysz jak Ci sie odwdzięczy pięknym wzrostem.
Musisz jednak poczekać rok ,albo i wiecej .Jest to jednak inny gatunek paproci niz moja strzępiasta. Twoja wygląda mi na wiszący gatunek.Na pocieszenie powiem Ci że usmiechnęłaś się w odpowiednim momencie,ponieważ moja paproć bardzo sie rozrosła i troche zmarniała podczas mojej dłuższej nieobecności.tak to jest jak się zostawia kwiatki pod opieką drugiej połówki :) .Zmuszona więc bedę ją poprzycinać i przesadzić aby znów pokazała swoją urodę.Znajdzie sie więc i dlaCiebie małe co nieco.Poczekam jeszcze z wysyłką do konca lutego lub dłuzej,może nadejda cieplejsze dni.

Podwójnego parapetu to ja sie nie doczekam :(
Teresa
------------
Moje Kwiaty w hydroponice
Awatar użytkownika
christinkrysia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8379
Od: 26 maja 2006, o 18:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Ostróda

Re: Moje kwiaty w hydroponice

Post »

Teresko współczuję i nie zazdroszczę takiej "opiekunki ".
Już to przerabiałam i za każdym razem drżę o roślinki jak wyjeżdżam na 2 lub 3 tygodnie.
Ostatnio przyczepiałam karteczki do każdej doniczki i ustawiłam je grupowo co do częstotliwości podlewania.
Myślę, ze hydroponiczne uprawy i obowiązkowo ze wskaźnikami byłyby łatwiejsze do opanowania w czasie naszej nieobecności.

Piszesz o mojej paproci,że raczej należy do wiszących ...... ale ona ma dziwnie wzniesione wszystkie pędy.
Jedynie taki starszy pęd na pól żółty jest niżej - w ogóle ona cała taki dziwaczna ale ślicznie rośnie.
Ja wyhodowałam ją z 1 maleńkiej sadzoneczki a w tych mini doniczkach wkładam przynajmniej po 4 lub 5 więc jak urosną to dopiero będą okazy .... już nie mogę się doczekać.
Cieszy mnie, że moje marzenie dzięki Tobie się spełni i bardzo dziękuję.
Co do terminu to faktycznie trzeba zaczekać bo to żywa przesyłka.
Cieplutko pozdrawiam
Awatar użytkownika
Teresa600
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1275
Od: 10 mar 2008, o 11:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Moje kwiaty w hydroponice

Post »

Christa wskażniki zdecydowanie ułatwiają kontrolę podlewania.Nie trzeba przechylać doniczki aby sprawdzić poziom wody.Z małą roślinką to nie problem,większy pojawia się ze wzrostem rośliny i tym samym większą a czasem duża doniczką.Na dłuższą metę z kilkoma doniczkami bez wskazników to raczej mało komfortowe
Teresa
------------
Moje Kwiaty w hydroponice
Awatar użytkownika
Teresa600
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1275
Od: 10 mar 2008, o 11:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Moje kwiaty w hydroponice

Post »

Tak wygląda moja przezimowana sundaville,oczywiscie w hydroponice
Obrazek Obrazek..........ma juz 6pąkow kwiatowych.
Teresa
------------
Moje Kwiaty w hydroponice
Awatar użytkownika
Baryczka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3103
Od: 8 wrz 2008, o 12:25
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Baryczy

Re: Moje kwiaty w hydroponice

Post »

Teresko! Nareszcie się udało! Pisz dokładnie co robiłaś z sundawillą, że przezimowała. Moja niestety nie przeżyła, stoi taki suchy patyczek w doniczce, podlewam lekko, ale już tracę nadzieje, czy żyje :(
Znów będę musiała się uśmiechnąć do Babci o szczepkę :)

Posadziłam do keramzytu skrzydłokwiata i czekam co z nim będzie.
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Awatar użytkownika
Teresa600
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1275
Od: 10 mar 2008, o 11:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Moje kwiaty w hydroponice

Post »

Kamilko,pytasz co robiłam? Zeby sie nie powtarzać proszę zerknij na link gdzie toczy sie dyskusja o sundaville

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=336

Nnie podlewaj zbytnio suchego patyczka,bo zalejesz korzenie i zgniją.Poczekaj jeszcze chwilę a na pewno zacznie wypuszczać nowe pędy.Sadzę ze w poprzenich latach popełniłam błąd niecierpliwości sądząc że roślina się nie odbije.Tym razem byłam cierpliwa i jak widać było warto.Pytaj jeżeli nie uzyskałaś odpowiedzi.Chętnie odpowiem
Teresa
------------
Moje Kwiaty w hydroponice
Awatar użytkownika
Teresa600
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1275
Od: 10 mar 2008, o 11:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Moje kwiaty w hydroponice

Post »

Przedstawiam mojego rocznego figusa.W doniczce są 4 szczepki które usiłuje prowadzić w formie rozłożystego baldachimu,obrywając dolne liście.

Obrazek

To również roczna trzykrotka w ziemi.Tak się rozrosła że zastanawiam się jak ja przesadzić aby nie połamać Obrazek
Teresa
------------
Moje Kwiaty w hydroponice
Zablokowany

Wróć do „Moje doniczkowe, domowe, balkonowe, egzotyczne, tarasy. ZDJĘCIA.”