Oj, choinka już od tygodnia stoi na balkonie. Czeka na wyniesienie do kontenera. Już nie dawałam rady w sprzątaniu igieł. Zostały tylko drobne ozdoby, żeby było trochę świątecznie, na wizytę księdza.
W tym roku znów pojadę z dziećmi na działkę, zaraz po skończeniu roku szkolnego. Trochę Mi szkoda, bo w tamtym roku kilka roślin zmarnowała Mi mama, a część M.
Jedno zasuszyło, drugie zalało.
Wolę siedzieć na powietrzu niż w czterech ścianach w mieście.

Trochę będzie Mi brakowało roślinek, ale nic straconego. Obok działki mam wielkie Centrum Ogrodnicze i wydaję tam kasę na rośliny do ogrodu.
