Witajcie wieczorową porą.
Dziś 3 stopnie nad zerem, z sopli kapie, słonka nie było, tylko wiatr hulał strącając śnieg z iglaków.
Woda na chodnikach a pod nią lód - koszmar, lepiej nie wychodzić.
Tylko na drodze brudna breja.
Tuje zwiesiły wierzchołki pod ciężarem topniejącego sniegu, ale na szczęście nic nie połamane - na razie.
Ziąb ze ścian wychodzi , tak że tylko przy kominku dobrze się siedzi.
O dziwo moje róże na razie nie mają czarnych końcówek, ale jeszcze nic nie wiadomo, bo mrozy mają powrócić.
Szklarnia oblodzona, więc nie chciałam wchodzić do środka, żeby sprawdzić jak rośliny zimują.
Remont na razie przerwany z powodu mrozu i od momentu ocieplenia powraca.
Eluś, Tomku, Bogusiu - dzięki za miłe oku zieloności.
Grażko - dzięki za odwiedzinki.
Wszystkim życzę miłego wieczoru. 