W.o... Ciąży, porodzie i połogu

Sekcja uporządkowana tematycznie. Wątki kwalifikuje tylko Administrator.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
cappuccino
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 339
Od: 25 cze 2007, o 19:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zamość woj lublin

Post »

aurynka pisze:
cappuccino pisze:Ja mam dwoje dzieci. Oba porody to były cesarki.... Na prawdę nie na moje życzenie. Pierwszy poród wywoływany oksytocyną nie postępował. Tzn postępowały skurcze. Koszmarny ból prawie do utraty przytomności, upał na sali porodów rodzinnych, cichy głos mojego męża, który mnie trzymał w ramionach... Takie mam wspomnienia... Po kilku godzinach mąż niemal na siłę przyprowadził lekarza, który zarządził natychmiastowe cięcie. Przebrali mnie w jakliejś salce w tą kusą szpitalną koszulkę, którą się zawiązuje z tyłu i wywieżli na łóżku do windy. Tam okazało się, że winda jest zepsuta ! Mąż wziął mnie na ręce i zaniósł po schodach na blok. Ja z tyłkiem na wierzchu, z wodami płodowymi cieknącymi po nogach.... Wiecie jakie to upokorzenie? Zniosłam to bo jakie było wyjście. Znieczulenie to bł koszmar. Było mi niedobrze... Zasypiałam na stole... Ale była już Ola. Sliczna, ciepła istota przy moim policzku. Była zdrowa. Ważyła 3800, 62cm długości, miała czarne włosy i głos jak niedżwiedż. Ale najgorsze dopiero miało nadejść... Szanowna Pani przyniosła dziecko do karmienia, rzuciła niemal jak lalkę i usłyszałam tylko grobowym głosem " Pani dziecko nakarmi". Póżniej dostałam jeszcze przed nos papier, z którego wynikało, że: nie wolno spać z dzieckiem na łóżku., nie wolno spacerować z dzieckiem po sali, nie wolno obciąć dziecku paznokci itp. Jakie wielkie było nasze rozczarowanie... Nasze czyli świeżo upieczonych matek, które z gazet dowiedziały się, że w szpitalu czuwa personel gotowy nieść pomoc 24 godz. na dobę... Pomoc. Dziewczynie na sąsiednim łóżku dziecko płakało przez godzinę i nic nie mogła na to poradzić... Leżałyśmy niemal naprzeciwko dyżurki. Po godzinie, może dłużej "siostra" łaskawie stanęła w drzwiach. " Czego to dziecko tak płacze"? To była pomoc. Tak, że dziećmi pomagały nam się opiekować siostry z położnictwa... Te były jak anioły... Bo panie od noworodków...? ech.... Myślicie, że to było tak dawno? Nie. 6 lat temu. Boicie się porodów? Nie bójcie się. Wy nie będziecie rodzić w ZOZ Hrubieszów. Przy drugim było lepiej. Ja wiedziałam co mnie czeka, byłam silniejsza fizycznie i mimo tego, że lekarz wyrwał mi łożysko, że dostałam krwotoku, że dziwnym trafem akurat była moja grupa krwi, że Kuba urodził się w wigilię, że słyszałam nad głową że trzeba uprzedzić męża co się dzieje... było jakoś lepiej... Kubuś był duży. Prawie 4,5 kg. Urodził się tydzień przed czasem. tak bardzo chyba chciał przyść na świat w imieniny tatusia Adama. To co brałam za bóle porodowe to było pękanie macicy... Ech... rozpisałam się!
Czytam to normalnie jak jakiś horror :shock: :shock: Ja pomimo 18-godzinnego porodu opiekę miałam wymarzoną. Wszyscy koło mnie skakali jakbym conajmniej "w łapę" całemu personelowi dała :lol: Nawet sam ordynator był przy mnie 2 godziny(oprócz 2-ch lekarzy) przy końcówce porodu. Nie mówiąc już o pielęgniarkach, które co kilka minut pytały jak się czuję(akurat to mnie po pewnym czasie zaczęło irytować ;) ).
och gdybym się jeszcze bardziej rozpisała... Gdybyście widziały ubranka w jakie ubierają dzieci, gdybyście widziały pieluchy, gdybyście to wszystko widziały... Ale nic... Kuba mając 1,5 roku zachorował na szkarlatynę. Położyli mnie z nim na jednej sali z dziewczynką z biegunka zakażną i leczyli moje dziecko przez cztery dni na zatrucie pokarmowe. Kiedy na własną prożbę zabierałam go ze szpitala musiałam jeszcze na odchodne wysłuchać kilu niewybrednych komentarzy ze strony "lekarzy'. Dziecko wyleczył mój lekarz rodzinny ale jako pamiątkę po szpitalu przywlekliśmy ze sobą właśnie biegunkę zakaźną. To jest właśnie nasz szpital. I lekarze strajkują... W telewizji widziałam nawet pielęgniarkę z oddziału noworodków z naszego szpitala. Brała udział w protestach pielęgniarek. Pusty śmiech mnie ogarnął.
Gosia
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.

( Sigrid Undset)
Awatar użytkownika
cappuccino
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 339
Od: 25 cze 2007, o 19:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zamość woj lublin

Post »

A co do laktatora to ja będąc Tobą na razie bym się powstrzymała lub ograniczyła do obejrzenia w aptece kilku modeli. Nie możesz założyć, że będzie Ci on potrzebny. Ja w życiu nie używałam żadnego ponieważ po prostu nie był mi potrzebny. Nie dla tego, że nie miałam pokarmu. Owszem, mogłam karmić i dziesiecioro. Mleko natomiast spływało mi z piersi samo. Każdy najlżejszy ucisk to było wypływanie mleka, pochylenie się nad wanną - mleko lało się strumieniami. Wyjście z pod prysznica ( lubię bardzo ciepłą wodę)- fontanny mleka na odległość 1,5 m. Nie możesz wiedzieć czy będzie Ci potrzebny laktator a w razie czego przecież, skoro wybierzesz coś w aptece, najlepiej w towarzystwie męża, to on będzie wiedział gdzie i jaki ma kupić. W każdym razie to jest tylko moje zdanie.
Gosia
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.

( Sigrid Undset)
aurynka
---
Posty: 2057
Od: 26 wrz 2006, o 14:28

Post »

Odradzałabym kupowanie laktatora dopóki nie będziesz wiedzieć ile masz pokarmu i czy w ogóle pokarm będzie nadawał się do karmienia dziecka. Poza tym karmienie bezpośrednio z piersi wytwarza u dziecka wieksze poczucie bezpieczeństwa i ogólnie maluszki są wtedy spokojniejsze. Natura najlepiej wie, co robi i ile pokarmu ma wytwarzać dla głodomorka. :D
Awatar użytkownika
cappuccino
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 339
Od: 25 cze 2007, o 19:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zamość woj lublin

Post »

Oczywiście. Nie panikuj. Zawsze zdążysz jeśli będzie naprawdę konieczny.
Gosia
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.

( Sigrid Undset)
panda7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1527
Od: 9 lis 2006, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Bez przesady... nie kupiłabym go teraz i tak :D Teraz mam tyle innych - bardziej priorytetowych wydatków, że laktator musi zaczekać.
Jednak jeśli macie jakieś swoje typy laktatorów czy innych "niezbędników" to piszcie o nich - między innymi do tego jest ten dział ;-)
panda7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1527
Od: 9 lis 2006, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Mam dylemat :?
W zasadzie komplet ubranek tych potrzebnych i tych na zapas już mam... wiec teraz wypadałoby je przygotować, wyprać, wysuszyć na ostatnich promykach słonka (w zimie suszenie kończy się załapaniem na "antyaromaterapię" dymem z kominów), wyprasować i pozostawić w spokoju :D
Zastanawiam się w czym uprać te ubranka :?
Macie jakieś wypróbowane proszki, płyny lub płatki do prania odpowiednie dla maluszka i jednocześnie przyjazne dla środowiska (biodegradujący i nie testowany na zwierzętach)? Lub orientujecie się czy SONET lub KLAR jest odpowiedni dla skóry dziecka? Oba produkty są ekologiczne z naturalnych substancji piorących pochodzenia roślinnego.
panda7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1527
Od: 9 lis 2006, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Paulo, w spisie rzeczy potrzebnych podałaś 2 x rożek. Używałaś go przy swoich maluszkach i byliście z niego zadowoleni?
Od wczoraj poważnie zastanawiam się nad zakupem rożka, szukam opinii, podpytuje znajome mamuśki i jestem w kropce :? Niby każdy kupuje ten rożek na początku a potem okazuje się, że dzieciaczek nie ma ochoty w nim leżeć i o wiele lepiej sprawdzają się śpiworki.
W szpitalach zazwyczaj wymagają by mieć rożek :?
hmm... muszę to jeszcze przemyśleć... Wasze opinie na temat rożków bardzo pomogą mi podjąć decyzję ;-)
alabedz
50p
50p
Posty: 93
Od: 4 lut 2007, o 17:31
Lokalizacja: Luboń

Post »

DorkaWD pisze:Paulo, w spisie rzeczy potrzebnych podałaś 2 x rożek. Używałaś go przy swoich maluszkach i byliście z niego zadowoleni?
Od wczoraj poważnie zastanawiam się nad zakupem rożka, szukam opinii, podpytuje znajome mamuśki i jestem w kropce :? Niby każdy kupuje ten rożek na początku a potem okazuje się, że dzieciaczek nie ma ochoty w nim leżeć i o wiele lepiej sprawdzają się śpiworki.
W szpitalach zazwyczaj wymagają by mieć rożek :?
hmm... muszę to jeszcze przemyśleć... Wasze opinie na temat rożków bardzo pomogą mi podjąć decyzję ;-)
Ja rożka nie polecam, moim zdaniem wystarczy miły kocyk w który owiniesz bobasa. Ja miałam rożek przy pierwszym dziecku i wg ortopedy to dzięki niemu córcia sobie "zniekształciła" stawy i musiłam ją szeoko pieluszkować. Bo rzekomo w rożku zbyt ciasno ją zapinałam. Gdzie jest prawda ...
Pozdrawiam
ANka
Awatar użytkownika
RoksiSK
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 867
Od: 23 kwie 2007, o 15:57
Lokalizacja: Kraków

Post »

Mam chwilkę, więc wtrącę swoje "trzy grosze" :wink:
Laktator kupiłam pod koniec ciąży (moja nadgorliwość!!!). Po porodzie dostałam pokrzywki i musiałam smarować się maśćmi, więc się przydał. Niestety Krzyś po kilku dniach braku "cyca", nie chciał go już ssać w ogóle. Przez 4 miesiące jadł tylko moje odciągnięte mleko, a przez następne 2 musiałam go dokarmiać. Używałam "Aventu" - świetny (żałowałam, że jednak trochę nie zaczekałam i nie kupiłam elektrycznego, bo ręka mi drętwiała od odciągania).
Ja prałam i piorę w "Lovelli" - bardziej ekonomiczny jest proszek niż płyn :wink:
Rożki miałam też 2- Krzyś (pomimo skończonych 9 miesięcy i wystających nóżek) nadal jest w rożku usypiany i (obowiązkowo) w nim przesypia całą noc. Już z niego prawie wyrósł, a nie ma większych rozmiarów rożków - co ja zrobię :D :D :D A tak poważnie, to dziecko czuje się bardzo bezpiecznie w rożku.
Jak się czujesz Dorotko? Na kiedy masz termin?
Pozdrawiam Agnieszka
Mój Ogrod , Kuchnia i Storczyki
Awatar użytkownika
RoksiSK
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 867
Od: 23 kwie 2007, o 15:57
Lokalizacja: Kraków

Post »

Przewijak kupiłam osobny, tzn. nienakładany na łóżeczko. Na przewijak nakładam pieluchy flanelowe - w razie zabrudzenia szybko się je znienia :wink:
Na Pamersy z kupką mam sposób - jednorazowe siatki. Nie czuć zapachów nieporządanych :D
Ubranka kupuj odrazu najlepiej w rozmiarze 62 (chyba, że wiesz z usg, że dzidziuś będzie nieduży). Dziecko baaardzo szybciutko wyrasta.
Zestawy, które ja kupiłam:
- 5 body z długim rękawkiem,
- 5 bluzeczek,
- 5 par śpioszków (zamiast nich szybko zaczęłam stosować spodenki frotte "ze stupkami"),
- 2-3 pary skarpetek (trzeba uważać, aby nie miały ściągacza.
Oczywiście kombinezon i cieplejszy zestawik + czapeczki.
Fotelik kupiłam w kształcie gondolki 0-13 kg.
Odciągacz Frida do noska.
Maści, które do tej pory używam "pod pieluchę": Sudocream, Alantan maść i Dermopanten (gęściejszy i sporo tańszy od Bepantenu).
Pozdrawiam Agnieszka
Mój Ogrod , Kuchnia i Storczyki
panda7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1527
Od: 9 lis 2006, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Byłam dziś na USG :D
Dziewczyny co Wam powiem to Wam powiem ale Wam powiem :lol:
NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI NA ŚWIECIE :?
Leżałam sobie na tej leżance i patrzyłam jak to mój "M" i gin oglądają sobie mojego Brzuńka i tylko słyszałam "to jest oczko a to nosek... a to tutaj to nereczka... piękny kręgosłupek i kształtna główka" a mnie TRAFIAŁO :evil:
Qrka :evil: mój Brzuniek!! Wszyscy go oglądają tylko nie ja :? Na chwilkę tylko go zobaczyłam i dostałam trzy fotki ale takie ciemne :roll:
Pomachał mi rączką :lol:

A tak już poważnie to prawie poryczałam się że szczęścia, że Brzuniek ma się dobrze i wszystkie parametry są O.K. :lol:

Roksiku, czujemy się dobrze - DZIĘKI za zainteresowanie :D
Przyznam Ci się, że strasznie się rozleniwiłam :oops: Cała moja uwaga skierowała się na Brzuńka (biedny "M" :lol: hihihi)

Dobra... zmykam świętować (tzn wypić połowę bezalkoholowego karmi :?)


aaaa.... muszę pamiętać by jutro napisać to co dowiedziałam się o proszkach do prania (informatorem był pewien Pan z naszego forum 8) )
Awatar użytkownika
RoksiSK
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 867
Od: 23 kwie 2007, o 15:57
Lokalizacja: Kraków

Post »

Przypomniałam sobie o jeszcze jednej bardzo ważnej rzeczy - termometrze. Ja kupiłam taki w smoczku. Krzyś po podaniu miał odruch wymiotny (do tej pory tak reaguje na ten termometr :wink: ). Do 4 miesiąca mierzyłam mu temperaturę zwykłym termometrem - pod paszkę, a małego miałam na kolanach, dzięki czemu mogłam kontrolować termometr. Niestety mały podrósł i nie podobał mu się pomiar pod paszkę :twisted: - chciał się nim bawić i ciągle wyciągał. Kupiliśmy niedawno Braun'a taki do ucha - mierzy temperaturę ok 2-3 sekundy (pomiar w lewym uchu) - świetny. Cena już nie taka super, bo 240 zł, ale warto dołożyć, bo to zakup na wiele lat.
O jeszcze jednej rzeczy sobie przypomniałam - gąbka do wanienki - doradziła mi pielęgniarka. Świetna sprawa :D Wymieniam co miesiąc (przy codziennej kąpieli).
Pozdrawiam Agnieszka
Mój Ogrod , Kuchnia i Storczyki
Awatar użytkownika
cappuccino
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 339
Od: 25 cze 2007, o 19:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zamość woj lublin

Post »

Co do termometra to też uważam, że warto zainwestować i kupić dobry termometr.Nie życzę żeby był potrzebny choć nie przypuszczam, aby dało się uniknąć mierzenia temperatury, a wtedy dopiero docenisz wygodę.
Gosia
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.

( Sigrid Undset)
Awatar użytkownika
cappuccino
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 339
Od: 25 cze 2007, o 19:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zamość woj lublin

Post »

Ale kogo pytasz?
Gosia
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.

( Sigrid Undset)
Awatar użytkownika
cappuccino
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 339
Od: 25 cze 2007, o 19:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zamość woj lublin

Post »

Ja jestem niestety nie z Lublina choć z lubelskiego. Ale moja siostra rodziła w Lublinie z dobrym skutkiem. Zapytam ją i napiszę póżniej.
Gosia
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.

( Sigrid Undset)
ODPOWIEDZ

Wróć do „WSZYSTKO o... Bazy wiedzy użytecznej”