W paździeniku posadziłem 3 krzewy borówki wysokiej w specjelnie przygotowane dołki o średnicy 90 cm i głębokości 35 cm. Na dnie każdego dołka wykopałem na środku dodatkowo cylindryczny dołek o głębokości ok. 20 cm na drenaż ze żwiru. Dołki wyłożyłem folią ponacinaną nożem na spodzie, tak zby odseparować się od podłoża macierzystego, którego pH wynosi 7.0. Do każdego dołka wsypałem po 210 l mieszanki z torfu kwaśnego i podłoża dla roślin kwaśnolubnych.
Folia wystaje trochę ponad poziom gruntu, więc nie powinno następować spływanie wody z otaczającego terenu, co podnosiłoby pH.
zelwi pisze:W paździeniku posadziłem 3 krzewy borówki wysokiej w specjelnie przygotowane dołki o średnicy 90 cm i głębokości 35 cm. Na dnie każdego dołka wykopałem na środku dodatkowo cylindryczny dołek o głębokości ok. 20 cm na drenaż ze żwiru. Dołki wyłożyłem folią ponacinaną nożem na spodzie, tak zby odseparować się od podłoża macierzystego, którego pH wynosi 7.0. Do każdego dołka wsypałem po 210 l mieszanki z torfu kwaśnego i podłoża dla roślin kwaśnolubnych.
.........
Folia wystaje trochę ponad poziom gruntu, więc nie powinno następować spływanie wody z otaczającego terenu, co podnosiłoby pH.
No jestem w szoku .. takie profesjonalne przygtoowanie podłoża dla borówek
Mam pytania Czy te 35cm głębokosci dołka borówce wystarczy? Czy lepiej posadzić kilka krzaczków we wspólnym dole (wiecej potencjalnego miejsca dla korzeni) czy dla każdego z osobna robić "donicę' (żeby sobie nie wchodziły w paradę)? Czy folia jest konieczna? U mnie na działce wprawdzie gleba jest przepuszczalna, do tego generalnie sucho, ale boję się, żeby taka borówka nie 'stała' w wodzie (a może jednak ona to lubi?)? Myślałam o agrowłókninie, może nawet podwójnie złożonej, bo jak przyuważyłam nie jest tak, ze agrowłóknina jest od razu całkowicie przepuszczalna, woda potrafi chwilę w niej stać. W połączeniu z torfem i odpowiednią ziemią chyba powinno spełniać swoje zadanie...? Czy jednak lepiej podziurawiona folia?
Mam jeszcze jedno pytanie: czy do takiego dołka trzeba wsypywać w całości nowe, specjalnie przygotowane podłoze czy np. torf można wymieszać z rodzimą glebą i ewentualnie dodatkowo zakwasić siarką? U nas pH gleby w granicach do 6, oprócz chwastów nic tam od wielu lat nie rosło, ziemia z wyglądu bardzo ładna. Wszystko co do tej pory posadzilismy (niestety minęło raptem pół roku od posadzenia więc nic nie można stwierdzić) sadziliśmy wprost do rodzimej ziemi, obkladając jedynie to co można było czyli drzewka świeżym obornikiem.
Korzenie rosną płytko, są delikatne i cienkie.Jeżeli masz glebę przepuszczalną i o niskim poziomie wód gruntowych, to głębiej nie musisz kopać bo nie musisz dawać drenażu. Każdy krzaczek lepiej jest posadzić osobno(lepiej rośnie).Folia jest potrzebna na gleby o dużym pH i zwięzłych, ciężkich, aby oddzielić się od niej, ale tylko boki dołka,żeby woda podczas ulewy wniknęła w głąb gleby. Borówka lubi glebę próchniczą przepuszczalną o pH 3,5-4,5, wilgotną ale nie mokrą i miejsce nasłonecznione, i zaciszne. Rodzimą glebę możesz zmieszać z torfem wysokim(pH,3-4) i sprawdzić wtedy pH. W razie potrzeby zakwasić. Po posadzeniu obsypać przerobionymi trocinami lub korą z drzew iglastych. Sadzimy w rozstawie około 1m zależy to od odmiany i około 2-2,5m między rzędami. Dowiedziałem się, że dobry wpływ na borówkę ma mikoryza w tym roku podam ją swojej borówce. Zauważyłem że podlanie borówki siarczanem magnezu rozpuszczonym w wodzie, bardzo szybko zakwasza glebę. Po 2-3 dniach widać to na liściach rośliny.
Witia, bardzo dziękuję
Czy zamiast trocin czy kory mogę użyć igieł sosnowych do obsypania, zdaje się, że w tym albo innym watku wspominano o tym. Mam sosnę na działce posadzona ze 20 lat temu i nawet sporo tego pod sosną
A może w ogóle borówki posadzić koło tej sosny? Czy tam może ziemia jest kwaśniejsza...?
Nie miałem nigdy borówki koło sosny, nie wiem jak ona będzie rosła. Co do igieł, to ja miałem podsypaną borówkę dokładnie pięć krzaczków w zeszłym roku, chorowała mi. Nie wiem co było przyczyną, bo te pięć krzaczków były ukorzenione w trocinach, takie kupiłem. Tą chorobę mogły spowodować te trociny albo igły sosnowe(zakażone chorobą grzybową). Miałem też pięć krzaczków ukorzenionych w torfie i podsypanych korą, nic im nie było. Jeśli jeszcze nie kupiłeś sadzonek, to radzę Ci kupić te ukorzenione w torfie. Co do igieł to musisz zdecydować sam.
co do tego ze borówka wysoka nie lubi mieć mokro to się nie zgodzę,jak nadejdzie susza a gleba będzie przepuszczalna to bez foli na dnie podlewanie będzie bez sensu ,no chyba ze będzie się to robić 2x dziennie,poza tym na glebach z wysokim pH substrat bezwarunkowo musi być oddzielony od gruntu rodzimego-od dołu tez inaczej ten torf po roku będzie miał pH 6,5-7 a roślina przestanie rosnąc, wiem bo dość gruntownie to przerobiłem u siebie A co do tego podlewania to lałem co 3-4 dni wiadro wody pod każdą roślinę i dopiero wtedy zaczęły jako tako rosnąć, można wykopać głębszy dołek i woda na jego dnie nie będzie miała bezpośrednie styczności z korzeniami a dzięki jej obecności substrat powyżej stale będzie wilgotny
Ja borówkę mam posadzoną normalnie w glebie bez foli i wcale nie muszę tak często podlewać jak jest sucho(raz na5 -7 dni). Wilgoć jest czerpana z głębszych warstw gleby. jakoś nie widziałem żeby moja borówka miała się źle. Folia powoduje oddzielenie się od reszty gleby i tym samym szybsze odparowanie wilgoci dlatego trzeba więcej lać wody. Borówkę trzeba zakwaszać w zależności od warunków jakie panują w glebie.
U mnie jest o tyle problem, że mamy tak ze 25-28cm ziemi a pod nią czysty piasek. No, może pierwsze paręnaście cm to taki z domieszką ziemi. Podejrzewam jednak, ze jak wykopię te 35-40cm dołka i od dołu nic nie dam 'na opóźnienie' to wyjdzie mi drenaż doskonały. No chyba, że torf tak dobrze trzyma wilgoć, że bedzie dobrze i bez folii? U mnie niestety nie ma gwarancji codziennego pobytu na działce, do tego odległość (w min spedzonych w korkach) jest duża, a działka z jakimś wyjątkowo suchym mikroklimatem. W zasadzie powinnam sobie odpuścić wilgociolubne borówki ale dzieci lubią...