Witaj KaRo!
Masz wielu głodomorów do karmienia.Ja tez robię dla ptaków co mogę. Dobrze, że sa tacy ludzie jak my, bo ptaków byłoby coraz mniej.
Pozdrawiam , pa
Adresy do moich wątków Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Witaj Krysiu
Widzę ,że u Ciebie dokarmianie ptaków idzie pełną parą , u nas też jest całe mnóstwo, z czego oczywiście bardzo się cieszę ,rano jak za długo nie wychodzę z domu aby posypać im ziarna , to pukają w okno
Zostawiam Ci takiego ptaszka To jest Promyk znalazł nas latem tamtego roku i oczywiście już został.
Krysiu!! Patrzę na te ptaszki dokarmiane i ...smutno mi. Smutno mi , bo u mnie na Błoniach nikt teraz im nie pomaga. Wczesną wiosną (od 1-go marca) już tam będę ale teraz zapasy pewnie dawno zjedzone
Kozo! Masz wielkie serce i dobrze, niestety nie uratujemy świata. Nie zawsze możemy zrobić wszystko. Ja moje całoroczne dokarmianie ptaszków przepłaciłam chorobą, która trwa już ponad 4 tygodnie. Teraz już mam zapalenie oskrzeli. Zima wygrała !!!
Adresy do moich wątków Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Witaj KaRo, piękny ten krogulec, nie widziałem na żywo takiego drapieżcy. U mnie częściej w lecie można obserwować ataki na mniejsze ptaki, ale okoliczni hodowcy gołębi mówią że to jastrząb. Parę razy widziałem ptasi popłoch w czasie takiego ataku. Fajnie że dokarmiamy ptaki, trzeba tym naszym sprzymierzeńcom w walce ze szkodnikami pomóc przetrwać trudny okres, odpłacą się wiosną karmiąc swoje młode robaczkami z naszych roślin. Bez wiosennych śpiewów ptasich byłoby smutno w naszych ogrodach, dbajmy o nie nadal.
Witajcie Kochani
Najlepsza restauracja w mieście
Podoba mi się to,podoba mi się nawet kelnerowanie
Tylko mrozy niech zelżeją nieco...
Jak dotąd mam wielką frajdę podglądać moich ptasich gości
ale zdaję sobie sprawę,że liczą na mnie.
W ciepłych miesiącach odwdzięczą się,choćby swoim śpiewem
Ale Ci zazdroszczę tych zdjęć!!!
Ja sobie tak pechowo ustawiłam karmniki,że niż dojdę-wszystko ucieka ....
Ale codziennie mam wyjedzone proso-widać korzystają...
Pozdrawiam
Czy nie możesz przestawić Alinko tych karmników by móc z okna obserwować ptaki?
Warto moim zdaniem o ile nie jest to technicznie trudne....
To frajda patrzeć na pojedynek srok i sójki czy kosów ... słychać nawet ich trele....
Mój karmnik stoi niedaleko okna, bardzo lubię obserwować ptaki . Na parapecie leży zawsze lornetka, żeby można było podejrzeć szczegóły. Zauważyłam ,że sikorki i szpaki i jeszcze inne, mi nie znane, się dogadują, ale jak przyleci sójka - to wszystkie przegania. Niektóre łapią ziarenka i uciekają ( bogatki ), a inne siedzą w karmniku i sobie dziobią. Wyobraźcie sobie, że parę dni temu pod karmnikiem, gdzie też są rozsypane na desce smakołyki , wylądował bażant !
Niestety, mój aparat za mało przybliża, żeby zrobić takie fajne zdjęcia jak Twoje...
Widzę,że mam to źle zorganizowane...teraz nie będziemy zmieniać- nasze biedactwa już sobie miejsca upatrzyły-codziennie mają wyjedzone. W przyszłym roku zorganizuję sobie wszystko pod noskiem i będę cykała zdjątka
A tak z anegdot-mężowi nie chciało się wynosić masełka do lodówki i postawił( zaraz po powrocie ze sklepu) na stole na tarasie. Wieczorem przypomniał sobie i chciał przynieś do domu-ale się zdziwił-masełko prawie całe zostało....wydziubane Ptaszki same się poczęstowały
Z tego co tu wyczytałam, to też muszę sobie sprawić mały karmnik na okno kuchenne. Łatwiej będzie ptaszki podglądać i cykać zdjęcia. A ja na ptaki mogłabym patrzeć godzinami.
Powodzenia i spokojnej nocy.
Adresy do moich wątków Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.