Taruś, fajnie że zaadoptowałaś Reksia ze schroniska
Będzie miał swój własny, pełen ciepła dom.....kochana jesteś
Tylko błagam Aniu, nie puszczaj go bez smyczy bo nigdy nie wiadomo co moze się stać.
Nie wiadomo po jakich przejściach jest ten piesio i może niewiele trzeba ,żeby się wystraszył i dał drapaka.....
Pomyziaj go Aniu za uszkiem ode mnie
Twoja lista zakupów liliowych mnie powaliła
Aniu, będziesz je sadzić w koszyczkach?
Miłego wieczoru
