Storczyk w kiepskim stanie :((

[Anusska]

Może jakaś choroba storczykowa albo szkodniki Spróbuj może poszukać pod lupą, czy nie ma tam jakichś lokatorów...

[Marta A.]

Ja to jestem jedno wielkie chodzące nieszczęście
Na mojego biednego storczyka spadła roleta, odłamała połowę liścia i zrobiła w nim dziurę . Cały storczyk się wygiął ku dołowi.
Co byście mi radzili. Moze go próbować naprostować?
Tego naderwanego liścia zostawić czy coś z nim robić? ON uschnie ?

Miałam wkleić zdjęcie, ale jakoś tak zleciało i czasu brakło. Teraz mój biedak wygląda tak:

Widać gdzie spadła roleta, ale w tych miejscach ładnie przyschło i nic podejrzanego się nie dzieje. Chyba się przestraszył i wykazał chęć kwitnienia A żeby mu przykro samemu nie było dokupiłam mu towarzystwo:
Ten na drugim zdjęciu jest po lekkiej reanimacji, kwitnie tylko ten ostatni. Resztę kupiłam za pół ceny, czyli tak około 20 zł i czekam na kwitnienie, mam przy okazji niespodziankę bo żadna pani nie miała pojęcia na jaki kolor zakwitną

[martini30]

witajcie!
już raz udało mi się uratować mojego storczyka z Waszą pomocą i mam nadzieję, że teraz też mi pomożecie
niedawno wróciłam z urlopu i zastałam w domu wysuszone "ogryzki" zamiast czterech storczyków które zostawiłam wyjeżdżając;
część nie ma już liści a te które zostały są zjadane przez malusieńkie czerwone i białe robaczki (wygląda to jak pyłek na liściach)
spójrzcie na zdjęcia, da się je jeszcze uratować?
z góry dziękuję za rady

[martini30]

cd zdjęć

[Storczykowa]

Niestety według mnie jest za późno (. Chyba bardzo długo były same, skoro są w takim stanie...

[Migrenqa]

Według mnie nie ma już dla nich szansy; wyglądają mi na mocno poparzone przes słońce.

[aniger]

Żal patrzeć na coś takiego.
Wstawić do miski z wodą-zobaczyć jak wygladają korzenie po kilku godzinach i wtedy reanimować.
Są chyba opanowane przez przędziorka
Proszę próbować i myśleć, myśleć,myśleć przed wyjazdem na urlop.
Bardzo mi ich szkoda. Powodzenia.

[Jovanka]

Martini30 ,
Tutaj nie możesz mówić o niewiedzy
-już w 2008 r uzyskałaś wskazania jak uprawiać storczyki

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 07#p353707

Myślę,ze przy takim zmarnowaniu roślin, masz wszystkie szkodniki. Głównie przędziorka i wciornastka.
One oprócz bakterii i grzybów dokonują aktu wykończenia roślin.

Czy się je uda uratować? pracuj nad tym.
Też wiem, ze myśleć trzeba wcześniej, a nie tylko po stracie, więc....życzę innego podejścia.
Inaczej zajmowanie się storczykami będzie pasmem nieszczęść dla roślin i wielką pomyłką.

Niestety, przykro powiedzieć ale to, co oglądamy jest tragedią storczyków.
To wielki skandal dla nas storczykarzy, gdzie świadomość jest głównym motywem naszego kolekcjonerstwa.
To jest nieodpowiedzialne podejście do żywych roślin. Nikt tego nie zaakceptuje.
Urlop nie może być tłumaczeniem. Każdy z nas wyjeżdża i nie morduje.
Mając rośliny czy zwierzęta, myśli się o ich zabezpieczeniu, a nie zostawia się ich na pastwę losu;to pewnie było pół roku.
Bardzo to przykra sprawa w naszej sekcji; dla pasjonatów nie do zaakceptowania.

moderator JOVANKA

[Madzik_J-Ch]

Jovanko, pięknie to napisałaś. Twoje słowa poruszyły mnie szczególnie może dlatego, że nie dawno taka sprawa dotyczyła mnie. Z powodu zaplanowanego dłuższego wyjazdu szukałam osoby, która mogłaby zaopiekować się moimi kwiatami. Wszystkie ustawiłam na rozłożonym stole, osobno storczyki, osobno inne. Zależało mi tylko na ich podlaniu, storczyki nawet tego nie wymagały, bo napiły się należycie i zorganizowałam im na stole pojemniki, które utrzymywały im wilgoć dookoła. Nie wymagałam, że ktoś będzie przy nich siedział jak przy dziecku małym. Niestety spotkałam się ze stwierdzeniami różnymi - że tych kwiatów to ja mam za dużo i może wyjazd zrobi selekcję, dzięki czemu zostaną te najsilniejsze, że tyle kwiecia w sklepach, mogę sobie kupić jaki tylko chcę, w każdym rozmiarze. A storczyki to teraz we wszystkich kolorach tęczy, że po co się męczyć, jak przekwitł to do kosza, bo bez problemu można kupić i kilka tygodni mieć w innym kolorze. Skończyło się tak, że wyjazd przełożyłam i poczekałam, aż będzie wolna osoba, która jest w stanie mi pomóc.
Nigdy nie spotkałam się jeszcze ze zrozumieniem co do miłości do zielonych. Szczególnie jeśli chodzi o storczyki, ponieważ nie mam ich dużo, ale wszystkie są to egzemplarze do reanimacji po różnych przejściach. Nawet jeśli zakwitną dzięki mnie i cieszę się jak dziecko słyszę tylko, że po co było się tak męczyć, przecież takiego samego mogłam kupić każdego dnia w sklepie. Eh, szkoda słów

Martini30, a co do Twoich storczyków - nie mam pojęcia na jak długo zostały same, nie zastanawiam się nad powodem, bo tego nie musimy wiedzieć, co kiedy komu wypadnie, ale w różnym stanie już widywałam, ale coś takiego... Straszny widok i rzeczywiście chwyta za serce.
I rzeczywiście - namocz je i zobacz korzenie. Jeśli zielone, może jeszcze coś z nich będzie. One tak bardzo potrzebują naszej cierpliwości. Ich reanimacja będzie wymagała od Ciebie dużo samozaparcia.
A i jeszcze te szkodniki. Masakra, inaczej nie da się napisać. Nawet nie bardzo da się potraktować je opryskiem, bo jeśli są w takim stanie chemia raczej może je zupełnie wykończyć. Może najlepiej przygotuj sobie mech spagnum, czy już nawet świeże podłoże niech będzie, wywal je z tych doniczek, oczyść wypłucz dokładnie korzenie, martwe, nie zielone wytnij, zasyp cynamonem rany. Pozostałe liście wymyj wodą sokiem cytrynowym - może w ten sposób pozbędziesz się tych szkodników. Są już w takim stanie, że nie ma co przyglądać się i zastanawiać nad delikatnymi metodami. Po kąpieli zostaw je, aby lekko przeschły. Potem do doniczek. U mnie pomagało to przy przypadkach nawet beznadziejnych. Chyba, że ktoś ma jeszcze inne metody.
Widzę, że są w fatalnym stanie, ale ja nigdy nie wyrzucam storczyka, który ma choć maleńką zieloną część. Jeszcze nie tak dawno naczytałam się jakie to delikatne rośliny. Są delikatne, ale mają również niezwykłą siłę i wolę przetrwania.

[Storczykowa]

Ja myślę, że te storczyki są strasznie przesuszone, może szkodniki też przy okazji dostały. Wyglądają, jakby pół roku nikt nic z nimi nie robił.

[martini30]

dziękuję Wam wszystkim serdecznie, a najbardziej Madzi - za wyrozumiałość i plan działania (szczerze powiedziawszy do głowy mi nie przyszło żeby bez spróbowania od razu je wyrzucać);
PS moje storczyki zostały same przez 2 tygodnie (jak w każde wakacje zresztą)
pozdrawiam
m

[Madzik_J-Ch]

Hmm, tylko dwa tygodnie? No to mnie się wydaje, że one już przed wyjazdem mogły być osłabione. Nie ma co teraz płakać nad rozlanym mlekiem, trzeba ratować co się da.
A wody jakiej używasz do nich? Podłoże jakoś tak podejrzanie jest białe. Może przerzuć się na wodę destylowaną, przy nie dużej ilości roślin to nie duży kłopot. Jak są tak słabe, traktowanie ich ciężką wodą z której wytrącają się osady i osiadają na roślinie i ewentualnych nowych, młodych korzonkach może je wykończyć.

[Kermit40]

Podłoże białe świadczy o 1.) zasoleniu , lub 2.) przenawożeniu - problem opisywałem nieco na swoim wątku na 18 stronie. Jeśli to jest tylko przenawożenie to po kilkukrotnym przelaniu czystą wodą ( najlepiej destylowaną ) zejdzie bo jest rozpuszczalny, zaś jeśli to wynik zasolenia pozostanie. Wówczas jedynie pozostaje wymiana podłoża.
Mnie się wydaje że to wynik zasolenia - typowe objawy na roślinie. W dodatku pewnie stały przez upały na słońcu co pomogło w destrukcji.
Próbuj bo część korzonków jest jeszcze widać żywa , a i wierzchołki wzrostu też wydają się być jeszcze żywe choć już w stanie agonalnym. Dużych szans nie mają zwłaszcza że są mocno osłabione a w dodatku te robactwo i konieczność zastosowania chemii może je dobić. Ale zawsze warto jest próbować.


Sorry że to napisze ........ ale przemyśl to. Jovanka pięknie to napisała.
Ale nigdy nie uwierzę w to, że to wynik 2 tygodni nieobecności w dodatku przy kilkuletnim doświadczeniu . Ja też często wyjeżdżam , nieraz na dłużej niż 2 tygodnie i moje wszystkie żyją i mają się dobrze. A mam je dopiero od końca lutego tego roku - moje pierwsze w życiu storczyki.
I proszę Cię nie kupuj więcej już sobie storczyków - bo na to aż żal patrzeć jak one giną , a to już nie świadczy dobrze o nas samych. Następnym razem kup może kaktusa - one też kwitną.

[Storczykowa]

Trudno uwierzyć, że po 2 tygodniach są tak zmarnowane. Ja co roku zostawiam storczyki na 2 tygodnie i żaden nigdy nie wyglądał ani w połowie tak źle. Pewnie już wcześniej były zabiedzone, bo nie da się w 2 tygodnie tak zmarnować roślin. Ale niestety one są już raczej do wyrzucenia, a przynajmniej te, co straciły liście.

[martini30]

Podlewałam je zwykłą wodą z kranu. Wydaje mi się, że mogłam przesadzić z nawożeniem. Poza tym stosunkowo niedawno dokupiłam w LM przekwitły storczyk z przeceny do odratowania. Podejrzewam że to za jego pośrednictwem wprowadziły się do pozostałych storczyków szkodniki i powoli zaczęły je podjadać. Do tego 2 tygodnie samotności w nagrzanym, nie wietrzonym mieszkaniu.
Myślę, że to wszystko razem dało ten opłakany efekt.
No cóż, reanimacja rozpoczęta, zobaczymy czy coś pomoże.