u mnie na działce kotka przepędziła wszystkie żaby. Raz nawet przyniosła do altanki. Myślałem, że już nieżywa. Jednak jak kotka odeszła, to żaba zaczęła uciekać, więc ją wyniosłem.
Jednak żaby to bardzo pożyteczne płazy
przekonaj się do nich: http://plazy.w.interia.pl/pl_wyst.html
nemo..to dobrze że to była żaba..wiosną zabrałem na działkę yorka a było to w czasie kiedy do oczka lazły ropuchy.Oczywiście bardzo go zainteresowały i łapał je w pyszczek..Jaki był później biedny..cały pyszczek miał pokryty śluzem i wymiotował..teraz już tylko na nie szczeka..
mbartek1 pisze:Bardzo nie lubie żab i innych płazów dlatego wolałbym aby te zwierzątka nie przychodziły na moją działkę. Jest jakiś naturalny, nieinwazyjny sposób??
jak można nie lubić żab..ja byłbym bardzo zadowo;ony jakby chciały się u mnie zadomowić..bardzo lubię słuchać ich wieczornych koncertów..
U mnie są i traszki i zaskrońce ,a i żmije się zdarzają...i wcale mi nie przeszkadzają..
A u mnie mieszka ropucha. Też nie przepadam za nią. Powoli jednak przyzwyczajamy się do siebie. Ma swoje ulubione miejsca. Już mnie tak nie przeraża jej widok jak na początku.Podobno ropucha w ogrodzie jest potrzebna.
z mojego oczka wczoraj zaczęły wychodzić dorosłe choć jeszcze maleńkie żabki (chyba ropuszki)..niestety miały pecha ..wychodziły na rozgrzane słońcem kamienie i część z nich wyschła..ale reszta przebrnęła tę przeszkodę i teraz jest ich wszędzie pełno..
to ja mu poradzę...Eliza,Sati i inni namawiają mnie żebym polubił koty..niestety nie polubiłem ale ..zaczynam tolerować..mbartek1 nie namawiam cię żebyś polubił żaby ropuchy i te resztę ..na początek zacznij je tolerować..
A ja mam na terenie ogrodu staw, o tej porze roku aż kłębi się w nim od kijanek, żab i ropuch. Kto chętny - zapraszam, około miliona kijanek i ze sto żab do oddania Plusem są wieczorne koncerty.