Smoku Czerwony, nareszcie kawałek twarzy! Nawet na stronie blogowej dotąd niewiele można było zobaczyć. Teraz wiem, do kogo gadam
A wiesz, jak weszłam na Twój blog, to pierwsza byłam! Tak sie ucieszyłam, zabrałam się dziarsko do pisania, a tu net zaczął mi zanikać

Kiedy wreszcie powrócił, nie byłam już pierwsza
jakiś Wojtas mnie ubiegł ... ;)
Doszły mnie słuchy, że zamierzasz działalność wygaszać, zimę za powód podając ...
Czy to się godzi gościom furtkę przed nosem zamykać? Smoki tak nie robią ...
Zima w górach urokliwa bardziej niż gdzie indziej, ale koty wolą letnie klimaty ;)