Dzięki wielkie , Już niewiele zdjęć zostało, bo moje lenistwo jest bardzo rozwinięte
I co z tego, że nawet jakieś zdjęcia robiłam, ale zaraz nie obrobiłam, a teraz jest jeden wielki bałagan i mogę zamieścić tylko, te co do których nazw jestem pewna. Te liliowce, których zdjęcia wklejam były już prezentowane na forum, ale każdy je widzi inaczej i inne fotki robi, a teraz za oknem tak ponuro, że każdy kolor się przyda
SERENA SUNBURST
Iwonko, świetnie CI idzie to wklejanie zdjęć, choć wklejanie fotek przez Fotosika, to nie jest taka prosta i szybka sprawa. Czasem jest tak powolny i zamula, że można się zdenerwować i przechodzi ochota na pokazywania fotek. A fotek, szczególnie liliowców nigdy dość. Wszyscy już wiemy, że zdjęcie inaczej pokazują różne odmiany, więc im więcej różnych fotek, tym potem łatwiej będzie identyfikować jakąś odmianę.
A dla Ciebie Iwonko wynikło zadanie, które musisz rozwiązać jeszcze przed rozpoczęciem sezonu- jaki sposób lub metodę wymyśleć na fotki, żeby nie było bałaganu potem, przy ich obróbce? Wiadomo w sezonie nie ma czasu na zabawę z obróbką i opisywaniem fotek.
Ciekawa jestem jak sobie z tym radzicie, bo przecież od wiosny do jesieni robi się multum zdjęć, które opracowuje się dopiero w długie, zimowe wieczory?
Tak, rzeczywiście jest taki jak na zdjęciu
Nie koloryzuję zdjęć, ale porównując zdjęcia z różnych okresów widzę sama zmianę kolorów. Ale English Cameo w słońcu jest akurat taki jak na tym zdjęciu. Cieszę się, że komuś się podoba
Grażynko, widziałam jak robisz zdjęcia swoich liliowców i już wiem, że muszę robić w ten sam sposób .
To co obrobiłam zaraz po zrobieniu zdjęć jest zapisane, po pierwsze w moich katalogach na dysku, a po drugie wklejone do bazy danych. Niestety pozostały zdjęcia, których nie uda mi się już podpisać i te są "stracone"
Mam wypracowany system przy zdjęciach storczyków i stosuję go do innych roślin, ale nie zawsze mi się chce .
Iwonko, niestety nie wiem, czy jest jakiś skuteczny sposób na te fotki. Ja mam jeszcze całe mnóstwo zdjęć host i innych roślin z poprzednich lat, które były robione na żywioł i z braku czasu nie zostały opracowane i już chyba nigdy nie będą, bo co roku przybywa nowych i one są dla mnie ważniejsze.
Ja teraz radzę sobie w ten sposób, że oznaczam etykietami rośliny dla mnie ważne. Na bieżąco robię fotkę rośliny raz z etykietą, a następnie bez etykiety i tak za każdym razem, gdy roślinę fotografuje. Jest większa szansa, że kiedyś, gdy zechcę robić porządek w zdjęciach- to uda się prawidłowo roślinę oznaczyć.
Oj tak Grażynko ocieplaj ten zimowy klimat.
Wprawdzie zima u mnie dobra, bo nie za bardzo śnieżna i z lekkim mrozem.
Ale takie ciepłe wspomnienia zawsze przyjemnie się ogląda.
A co to za liliowiec na 4 zdjęciu ?