oliwka pisze:
Ja jesienią nie usuwam badyli i wszystko to zostaje do wiosny, więc wyglada w tej chwili ....masakrycznie
Oliwko, nie masakrycznie, tylko ekologicznie!
Suche pędy, chronią rozety u sukulentów, u traw, stanowią zimową ochronkę dla pożytecznych robali.
To, co mało włókniste, przez zimę się rozłoży i zamieni w próchnicę, wzbogacająca ziemię.
Order, powinnaś sobie wydrukować i z dumą przypiąć do wątłej piersi.
A grządkom, dodać wczesną zimą, smakowitego eeee

, żeby bakterie nitryfikacyjne,
miały co zajadać, mlaszcząc z zachwytu.
Kto to słyszał, by sprzątać ogród jesienią i pozbawiać go cennych wiktuałów?
Cóż mają żreć mikroby przez zimę, jeśli zabierzemy im liście, patyczki, suche pędy...
Zobacz, nikt w lesie nie sprząta i nie ogałaca ziemi, a dzięki temu, cykl żywieniowy jest zamknięty.
Co spadnie, po stawieniu i rozłożeniu, wraca do koron.
I oby u nas, jak najwięcej z tego rytmu przyrody zostało.
