Jędruś, jesteś Wielki!
Wreszcie ktoś mi to, w prosty sposób objaśnił. :P
To teraz już się nie dziwię, dlaczego podgrzewacz wody, nie może się przełączyć na II-kę
i kąpiele w letniej wodzie, są raczej nie dla nas.
Hmm, a może tak do mycia budzik nastawiać na 4 w nocy?
Bo wtedy , chyba prąd będzie taki, jak na tabliczkach znamionowych?
Ach, oby Twoje życzenie się spełniło - były to PIĘKNY prezent!
Halinko, wczoraj halny tak dał popalić, że auta jeździły szlaczkami.
Patyki, gałęzie, konary, fruwające worki, to wszystko na asfalcie jezdni.
Przy okazji, mocne popychania wiatru w niezabudowanym terenie
i ...gwałtowna odwilż, objawiająca się niespodziewanym zakwitem stokrotek. :P
Królowo Saby, Jędruś już napisał, że falujące prądy wykończą nawet
najbardziej odpornych, a co dopiero szklane banieczki.
U nas, na początku, Krzyś podejrzewał wadliwe żyrandole, dopiero jak falowo zaczęły palić się sprzęty - zasilacze w DVD, tunerze, komputerze, zmywarce, przepływowe podgrzewacze wody, etc.,
to doszliśmy do wniosku, że to jednak Energatyka niszczy nam sprzęty.
I jak zwykle,mały przegrywa z dyktatorem, na całej linii - falującego napięcia.
Moni, dziś niespodziewane +3C, choć nocny spacer był jeszcze w przy ujemnych temperaturach.
Śnieg- rzadziutki, jak łysina blondyna

, mokrość topniejących łach śniegu
i pewnie na święta " ruszą wody" rzeczek.
Eluś, tak bijąc się w klatkę schodową

, nie pamiętam aby w domu było, aż tak zimno.
Rekord niedogrzania, przy -24,5 C za oknem, wynosi u nas około 10 C.
Bo tyle zabrakło nam do komfortu cieplnego.
Teraz tylko czekam, na reakcję hoy na dwie doby w pokojach , mających tylko +13 C.
Dodatkowe ogrzewanie - koniecznie ale na drewno lub brykiety.
To dopiero byłby ciepły prezent na zimę !
Oliwko, rekordy pokrywy - niestety na wschodzie i na północy.
W pagórze maksymalnie było 10 cm, więc wszystkie roślinki nagusie.
Ale dziś popatrzyłam na Rh. i wydają się bardzo zdrowe.

Rozprostowały liście, napiły się stopionej śniegówki i czekają na obiecane przez meteo,
mrozy Sylwestra.
Hahahhahaa, oj, skakanie po prognozach, to znana dolegliwość wszystkich ogrodniczek !
Polecam Ci ustawienie danych GPS na stronie w
http://new.meteo.pl/ i zapisanie jej do Ulubionych.
U nas sprawdza się to niemal idealnie, choć przewrotnie - temperatura odczuwalna, jest w pagórze mierzalną na termometrach zewnętrznych.
Geniu, dałam w Twoim wątku numery aukcji.
Iguś, dobre, trwałe ocieplenie bardzo by nas uradowało!
Wreszcie, można by na golasa....
Izuś, w pagórach halny kilka razy w roku.
Dlatego wymiana połamanych pergolek " nizinnych" na paskudne pręgierze.
Izuś/chatte, oj, to by była ROZKOSZ absolutna. Serio.
Torebkowe ciepełko, można by wypuszczać np. pod kołdrę lub do wanny z letnią wodą. :P
Bo teraz, wierz mi, po kąpieli, niewiele nam brakuje do tej miny:
