Pszczółko Wiesiu - dzięki za uznanie. Wczoraj nie wytrzymałam i kliknęłam na all.. 15 odmian mieczyków i dwie lilie
Lilie oczywiście białe, a mieczyki - 8 białych(wszystkie jakie były

) i 7 kolorowych.....
Wysyłają zamówione cebule dopiero po 1 marca, tak że nie trzeba martwić się o prawidłowe przechowanie...
Jak kolory będą nietrafione - to się potnę w plasterki
Rispetto - ja na poprzedniej działce miałam bardzo złe doświadczenia z mieczykami. Ale tam była zdecydowanie cięższa i wilgotna cały czas gleba. ( obrzeża Lasów Oliwskich - źródliska i cieki wodne) Chyba było im za zimno i za wilgotno. Nie dość, że chorowały to jeszcze wszystkie wykopywane cebule były porażone jakąś syfozą i jeśli nawet wyrosły na przyszły rok - to i tak pomimo zaprawiania prawie nie kwitły. Długo nie mogłam odważyć się na sadzenie mieczyków na Kaszubach. Uważałam je za trudne i chimerne rośliny. Przełom nastąpił, gdy kiedyś na Targach w Lubaniu trafiłam na stoisko z przecenionymi cebulami ( chyba po 0,20 zł) no i jak tu nie kupić za takie grosze. Nabyłam, posadziłam w czerwcu - zakwitły we wrześniu, cebule po wykopaniu miały parametry małych buraczków i zdrowiutkie były jak rzepa

Od tego czasu co roku coś dokupuję. Ale w tym roku to istne szaleństwo...
Ale to przez tą białą rabatę. Coś tam przecież
MUSZĘ POSADZIĆ - prawda?
Bernadetko - (jak się cieszę że zajrzałaś!!!) - efektem tego, że już by się chciało są powyższe zakupy
Adrianie - witam serdecznie! Chyba jesteś u mnie pierwszy raz? Tak, oczywiście to Cardinal de Rchelieu. Mam go pierwszy rok, kupiłam w kwietniu. Wrażliwy strasznie na mączniaka. Walczyłam z nim przez całe lato, zarówno chemią jak i naturalnymi środkami. A to dziadostwo nie chciało zleźć. Pozostałe róże - obok całkiem O.K.
Motylki na liatrii a za oknem śnieg pada........
