Dzięki.
Anetko, bardzo Mi przykro z powodu straty.
Treissi, nie tylko Ty się zakochałaś. Jak go zobaczyłam odłożyłam dwa inne, żeby go kupić.
Kasiu, Ja raz posadziłam przecięty listek i zmarnował się. Więcej nie próbowałam. Bardziej się u Mnie sprawdza metoda taka, że ucięty listek wsadzam do wody, aż puści korzonki. Potem do ziemi i pod słoik. Jak mam szklarenki zajęte. Jestem zadowolona a dzieci też jest kilka. Każdy ma swoją sprawdzoną metodę.
Zobaczcie co się dzieje ze skrętnikami. Chyba lepiej Mi się współpracuje z młodymi roślinkami niż starszymi. Wszystkie listki z kilkoma wyjątkami są takie.
A to znalazłam wczoraj wieczorem. Żółty storczyk miniaturka będzie miał następne kwiatki. Mam nadzieję, że nic mu nie będzie, bo jak go przyniosłam do domu to dosłownie wyciskałam z niego wodę. Tak był zalany
Nie można dodawać dużych fotek, ale mam nadzieję, że coś widać.
