Aniu, jak zjeżdżamy w kierunku "miasta" to widać Dąbrówkę (Ty wiesz co to jest za miejsce), z tarasu i okien mam widok na las między pustynią a Bolesławiem, Olkuszem, Bukownem - widzimy wieże kościoła w Bolesławiu i mnóstwo kominów, w nocy bajkowy widok.... zapraszam do przekonania się sąsiadko

Ta górka, na której mieszkamy nazywa się Marglok (przynajmniej na mapie tak jest) i ma jakieś 300 mnp.
O projekcie wykarczowania wiem, bo jeszcze za czasów kiedy żywo działałam w Stowarzyszeniu Polska Sahara to była o tym mowa. Ale wbrew pozorom to nie taka łatwa sprawa. Pustynia jest rozminowana tylko do 30 cm wgłąb i to jest pierwsza rzecz jaka trzeba załatwić. Podobno na to też się znalazły pieniądze, ale... wiesz jakie są nasze lokalne władze pożal sie Boże...plany i obietnice są juz od 2004 r przynajmniej
(wtedy byłam prezesem stowarzyszenie).
Pustynia już teraz jest atrakcją - zdeptana, rozjeżdzona niemiłosiernie, koszmar...
Były tam siedliska chronionych ptaków, ale teraz przez te ... echh... qudy i 4x4 to juz chyba niewiele z tego zostało. To co Ci (brak mi słów cenzuralnych) tam zrobili, to woła o poste do nieba.
Przepraszam, "rozgadałam się", ale jest to dla mnie bolesny temat...
Felu, mam fotki i zaraz je dla Ciebie zamieszczę - za te piękne zdjęcia z Bretanii które nam pokazujesz.
Z tym adresem oczywiście masz rację, podobno w ciągu 2 lat ma zniknąć obowiązek meldunkowy, ale w naszm przypadku to jeszcze chodziło w ogóle o oddanie domu do użytku, ze wszystkim odbiorami prądu, wody itd. Mieszkaliśmy "na dziko" i nie mieliśmy nawet nr domu. To jest problem większy niż się może wydawać. Korespondencja do odbioru na dwa adresy, problem z różnymi umowami dot. domu itd itp etc.
Miłego dnia dla wszystkich
