Witaj Danusiu-ja passiflorę kupiłam od ogrodnika na ryneczku,pięknie kwitła i nawet nasionko wydała.Już je miałam zdjąć i którejś nocy wiało straszne wiatrzysko,w kąciku kwiatowym na podwórku -pobojowisko.Nasionko zginęło.Jednak nie żałuję już tego nasionka,bo wiatr zmusił mnie do przesadzenia kloników a jaki efekt tego to jutro zobaczysz-wlepię fotki.
Ja popróbuje passiflorę ukorzenić ze szczepek ,jeśli wyjdzie to na pewno się podzielę .W tej chwili passi przeżywa drugą młodość-rośnie jak głupia
