Krysiu, miłego dnia i szycia.
Ja od wczoraj próbuję uszyć rękawiczki na bal Andrzejkowy dla Nelci.
Były małe problemy z maszyną, bo niestety nowa ( tzn nabrała tzw. mocy urzędowej od ok pół roku ). W poprzedniej przywiezionej z Niemiec udało mi się ułamać piórko od jednej właściwie niedostepnej części.
Po tylu latach szycia wcześniejszego, amatorskiego nic nie złamałam oprócz igły a tu pech.
Myślę, że jakiś feler był.
Ale pierwsze koty za płoty. Opanowane. Dzisiaj skończę i będzie gucio.
