Warunkiem powodzenia, jest precyzyjne wmontowanie pułapki w korytarz po którym kret patroluje swoje terytorium. Jeżeli mamy wątpliwości, czy trafiliśmy na taki korytarz, wystarczy to sprawdzić, zasypując niewielką część korytarza, jeżeli go kret szybko odbuduje możemy zakładać pułapkę.
Zakładając pułapkę, trzeba się wcielić w rolę chirurga kardiologii, tak by kret nawet nie zauważył że nie porusza się po swoim korytarzu. Najważniejsze, to usunąć z obu stron pułapki wszystkie grudki ziemi, które nam się obsunęły zakładając pułapkę, kret prąc do przodu jak spychacz , pcha tą ziemię i zazwyczaj ta ziemia blokują pułapkę, a kret nie mogąc pokonać przeszkodę, znajduje obok nową drogę.
ROMKU- dziękuję za odwiedziny, bez tych pułapek trudno by było utrzymać buszujące po ogrodzie krety w ryzach. Jesień, to okres nowych podbojów terenu przez młode krety i one są najbardziej bezczelne, niszczą co się da i jak się da. We wrześniu , wydawało mi się że z trawnika krety zrobią mi pobojowisko, na szczęście , chyba mogę powiedzieć że tę bitwę ja wygrałem.
SYLWKU- dziękuję za odwiedziny, pod podpisaną pęcherznicą znajduję się ta sama pęcherznica w stadium kwiatów oraz gdy kwiaty zamieniły się na zawiązki nasion, pięknie wyglądają te owcniki pęcherznicy.
Prezentując rośliny, pierwsze zdjęcie przedstawia całą roślinę i podpis , następne zdjęcia pokazują fragment tej samej rośliny, kwiaty, lub owoce.
ARTURZE- dziękuję za odwiedziny w naszym ogrodzie,
Może pół takiego ogrodu , to dałbyś radę zadbać o niego , jednocześnie pracując na"chleb", natomiast tak dużego jak mój, nie da rady jednemu utrzymać ogród w jako takim porządku, jednocześnie pracując .Nawet nie Wiesz jak bardzo mi się Tadeuszu marzy mieć Nawet mniej niż pół takiego ogrodu![]()
Ogród taki wymaga ciągłej pracy, całe szczęście że mogę mu poświęcić wszystek czas jaki posiadam, będąc na emeryturze, inaczej , by utrzymać porządek w ogrodzie, trzeba by było wynająć jakiegoś " ogrodnika" z pobliskiej wioski, ale chyba wiesz, że nikt tak nie zrobi, jak właściciel.
EWO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, teren ogromny ( 43 ary) ale i pracy jest trochę, na emeryturze oboje z żoną nie nudzimy się. Dziewiczą łąkę kupiliśmy 11 lat temu, gdy ja wybierałem się dopiero na emeryturę. Zapraszam do obejrzenia wcześniejszych wątków ogrodu z ubiegłego roku.
Dzisiaj była przepiękna pogoda, słonecznie i ciepło, wymarzony do prac w ogrodzie. Zdecydowałem że przystąpię do ostatniej pracy w tym roku na trawniku- areacji. Przez cały dzień ( niestety krótki to jednak teraz dzień), zdążyłem zaerować tylko ( i aż ) "plac centralny". Po areacji musiałem wydobytą z trawnika martwą trawę grabić ręcznie, bo do kosza areatora, mało wpada tej trawy i często trzeba się zatrzymywać by opróżnić kosz.
Oto zdjęcia z dzisiejszej mojej pracy.



A tak wygląda trawnik po zgrabieniu martwych resztek trawy.


Kontynuacja zdjęć Rabaty przy Ścieżce














