Dziękuję Aniu.
Dzisiaj i do nas zawitało słoneczko

i z tej okazji pobiegałam po domu i porobiłam zdjęcia kwiatków.
Niektóre z nich, nie za dużo, żeby nie zanudzać.
Na początek te, których jeszcze nie pokazywałam. Kwiatki mojej mamy.
Mój ogołocony przeze mnie grubek trochę się zagęścił:
Jakarandy. Jedna dostała w ;:64 . Nie wiem dlaczego. To ta co rosła jak głupia, może zimna pogoda ją zaskoczyła...

Obcięłam ją i czekam co będzie dalej.
N'joy zaczęło w końcu rosnąć, a drugie epi czeka na zmiłowanie i podpięcie tego i owego do kija.
A teraz moje hydro-eksperymenty.
Obie draceny, 2 tygodnie temu wsadzone do granulatu żyją. Tej pasiastej nawet nic nie uschło. Kupiłam też zalaną i bardzo się z nią męczyłam i ona ze mną chyba też, ciągle żółkły jej listki.
Adenium od kilku dni w granulacie, na razie żyje:
Hipek tworzy nowego kwiatka:
I moje zimowe okno - kordyliny, chamedora i nie widać ich za bardzo, adenium.
Anturium nie pokażę, bo żal patrzeć. Doszłam do wniosku, że to nie temperatury, a brak słońca źle wpływa. Było słoneczko, przestało żółknąć, teraz kilka dni szarówy i kolejne młode listki żółte. :/