jakby ktos był zainteresowany to Klub Przyrodników prowadzi sprzedaż nasion chwastów zbóż, chwastów przydroży, osobiscie sam jestem na wyższym etapie bo mam lepsze chwasty tzn dorobilem sie całkiem ladnej kolekcji naprawde żadkich juz obecnie chwastów
A ktoś może mi odpowiedzieć na zadane wyżej pytanie?Czy chaber bławatek ten różnokolorowy jest taki sam co ten polny-chodzi mi o właściwości lecznicze.
a mam na przykład takiego Miłka letniego,rezedę małą, kurzyślad błękitny,przewiercień okrągłolistny,pszonak pannoński,dwurząd wąskolistny ale za największego raryta jakiego mam uważam Włóczydło polne Ja mam taki foliak w którym mam kseroterme i tam sobie te chwasty uprawiam- oczywiście nie same bo głównym powodem są storczyki gruntowe ale znajdzie się miejsce też dla chwastów . wiele osób buduje skalniaki a nikt nie stara się stworzyć ciepłolubnych nawapiennych muraw a powiadam wam ze nie ma nic piękniejszego od murawy kserotermicznej zresztą zobaczcie po gatunkach http://www.atlas-roslin.pl/zbiorowiska/ ... foliae.htm
trawnika nie pożre ale jak jej nie skosisz po kwitnieniu to sie będzie wysiewać, bo nasionka nie mają pojęcia "granicy" , z tym, że koszenie trawnika (częste i niskie) na pewno ograniczy ekspansję łąki.
Szkoda, że te ceny za nasiona (z linku Mirzana) takie "zaporowe", chyba trzeba sie będzie przejść na własną dziką łąke i zacząć zbierać...
Ave, trochę nasion zebrałam jesienią. Ale byłam wtedy zielona w temacie, jak szczypiorek na wiosnę, więc po prostu wsypywałam wszystko do jednej torby.
Pisałam do firmy polecanej przez Nalewkę na 1 stronie, ale oni teraz dodają do mieszanki kwiaty ogrodowe. Może w tym roku zaczniemy już świadomie zbierać nasionka? Bardzo mnie kusi, by stworzyć taką samoobsługową łączkę.
Mnie też... tym bardziej, że mam taką powierzchnie której nie jestem w stanie sensownie zagospodarować - na końcu działki mam od lat taka zdziczałą łąkę (praktycznie w ogóle nie koszona - i tam jest trochę tych dzikusek - na pewno są łąkowe orliki (jak je nazywam) , i firletka poszarpana, wyka, i inne jeszcze... i chciałabym przenieśc te kwiatki i zioła w miejsce które teraz jest tylko koszone, z braku czasu na jego zagospodarowanie, a taka kwietna łąka przynajmniej byłaby miła dla oka i pożytecznych żyjątek...
Podzielę się swoim czteroletnim doświadczeniem z łąką kwietną na glinie. Początki- teren zaniedbany, porośnięty chwastami,pięciornikiem gęsim, jeżynami, częściowo pokryty trylinką. Trylinka została zdarta, teren lekko podniesiony (ziemia z kopania drogi dojazdowej, też glina) i wyrównany. Na to wysialiśmy "Łąkę kwietną". Nasiona wykiełkowały, przez jakieś czas zrobiło się kolorowo i ślicznie, ale chyba część była jednoroczna, a części nie odpowiadało podłoże. Po pewnym czasie głównie rósł tam szczaw koński. Wykopywanie z korzeniami i usuwanie pędów z nasionami dały efekty, w połączeniu z koszeniem. Bez koszenia zielsko rosło po pas. Na jesień wsadziliśmy trochę cebul krokusów i żonkili. Po tych 4 latach ustaliła się równowaga- późną jesienią koszenie, żeby wiosną trawa dłużej nie byłą za wysoka. Krokusy co roku kwitną ( białe i fioletowe, dość duże), żonkile nie dość że co roku kwitną, ale jest ich coraz więcej . Później cała łąka jest żółta od jaskrów. Od czerwca koszenie co 2-3 tyg, nic ładnego już tam nie kwitnie.
Ja też myślę o łące kwiatowej. Znalazłam stronę z rodzajami łąk kwiatowych. Są tam mieszanki używane w zależności od potrzeb http://www.luczaj.com/drugirok.htm
Gosiu, na poprzedniej stronie jest mój post z 5 grudnia a w nim mnóstwo kwiatów, które można wykorzystać do tworzenia swojej łączki. Wystarczy poszukać zdjęcia kwiatów w necie i porozglądać się po okolicy, czy może gdzieś rosną. Potem zebrać nasionka, wsiać na łączkę i czekać na efekt.
Można tez dorzucić trochę nasion kwiatów jednorocznych. Jeśli im się spodoba, może się same rozsieją? Warto jednak pamiętać o tym, by zostawić kilka dni ścięte trawy i kwiaty. To pozwoli wysiać się nasionom. Można też pokruszyć dojrzałe nasienniki, by pomóc w rozsiewaniu.