Na dworze zimno i pochmurno, a w domu zaczynają kwitnąć grudniki

- najszybciej zakwitł najmniejszy, reszta w pąkach.
Dla podniesienia sobie poziomu endorfin kupiłam chryzantemę z wyprzedaży

- taka troszkę nietypowa, ale bardzo energetyczny kolor ma.
Moniko - mam nadzieję, że krople pomogły i już czujesz się lepiej. Prymulki są niesamowite!
Witaj
Asiu! Dawno Cię nie było... Niektóre z prymulek kwitną 3 raz w tym roku. Część kupiłam wczesną wiosną do domu. Po przesadzeniu do gruntu pokazały znów kwiaty, a teraz myślą chyba, że to wiosna

Masz rację - nie można im się oprzeć. Wygląda na to, że co roku będzie mi przybywać kilka
Jolu - mam nadzieję, że nasze hortensje nie zamarzły całkiem tylko odchorują naszą lekkomyślność brakiem kwitnienia w przyszłym roku. Czasem efekt takich eksperymentów nas pozytywnie zaskakuje. mam nadzieję, że te sadzonki barbuli ukorzenią się. Masz je w domu czy zostały na działce? W którymś z wątków wyczytałam, że dziewczyny owijają barbulę agrowłókniną na zimę.
Aga - dzięki za pamięć. Wysłałam pw
Wygląda
Polu, że trafiłaś z identyfikacją - dziękuję!
Ostatnie kwitnące fotki z tej jesieni:
Wiecie co...niesamowicie zaskoczyły mnie lwie paszcze. Wciąż kwitną i wcale nie widać po nich tych minusowych temperatur. Chyba w przyszłym roku wybiorę im bardziej widoczne miejsce i posieję ich znacznie więcej. A może już teraz wysiać troszkę nasion...? Ciekawe czy przezimowałyby.