Wszystko o klonach,odmiany

Drzewa ozdobne
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
nocny_drwal
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1186
Od: 16 lip 2009, o 09:56
Lokalizacja: Kłodzko / Wrocław
Kontakt:

Re: Wszystko o moich klonach

Post »

Tu najprawdopodobniej żniwo zebrała choroba, o której już pisałem. Około 90% zejść klonów palmowych to efekt chorób grzybowych. Mróz tu nie ma nic do rzeczy. Jest to choroba nieuleczalna. Jeśli raz wystąpi, ciężko się tego pozbyć, gdyż przetrwalniki w ziemi mogą bytować nawet kilkanaście lat. Na takie miejsce kategorycznie nie sadzimy innego klona.
O chorobie więcej pisałem tu
mój ogród
pozdrawiam, Jakub
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6500
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Re: Wszystko o moich klonach

Post »

Klon Ginnala - szczerze polecam, jest śliczny i rzeczywiście odporny na ciężkie warunki :)

U mnie rośnie w półcieniu, na wilgotnej, choć przepuszczalnej ziemi, niedaleko strumyka, idzie mu trzeci rok u na i tego lata rozróśł się szeroko i pięknie. Jedyna jego wada, to to, że tydzień temu nie miał już nawet jednego liścia :(

Drwalu, a cukrowego klona masz? Dla mnie :wink: Wiosną chciałabym zdobyć młodą sadzonkę, ale na razie moje poszukiwania nie przyniosły skutku...
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Awatar użytkownika
nocny_drwal
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1186
Od: 16 lip 2009, o 09:56
Lokalizacja: Kłodzko / Wrocław
Kontakt:

Re: Wszystko o moich klonach

Post »

Wstyd się przyznać, ale niestety go nie mam. Niestety w momencie gdy mogłem go kupić, nie miałem juz miejsca do sadzenia. Więc stwierdziłem, że nie warto kupować, tylko sam sobie go rozmnożę. Tylko okazało się, że niby taki "pospolity" a nigdzie go nie ma. Ale faktycznie godny polecenia. Sztandarowe drzewo amerykańskiej jesieni, obok klonu czerwonego ( srebrzysty im do pięt nie dorasta, a negundo... jest niewiele klonów, w których przypadku nie można mówić o przebarwieniu jesiennym... Takim niejesiennym klonem jest właśnie negundo - zakała klonowej rodziny :wink: ).

Ginnali też nie mam, niestety. Jedynie mam dostęp do nasion tatarskiego. On też szybko zrzuca liście. Czasem szybciej, niż się zorientuję, że się przebarwił. Najwyraźniej musi mieć osłonięte stanowisko.
W przeciwieństwie do palmowych, tatarskie i ginnala są naprawdę odporne. Ja z moimi tatarami nie miałem jeszcze żadnych problemów.

A teraz ciekawostka. Okazuje się, że klon palmowy występował kiedyś na terenie... Polski. Jego szczątki znaleziono w wykopaliskach, gdzieś bodaj na Śląsku. Więc ja go traktuję, jako rodzimego, tylko takiego pra pra ;:173
mój ogród
pozdrawiam, Jakub
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3564
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Wszystko o moich klonach

Post »

No, miłorzęby i paprocie drzewiaste też kiedyś dawno rosły :wink:
A w temacie zimowania- ważna też jest jesień. Długa, ciepła, pozwalająca roślinie skończyć wegetację i porządnie zdrewnieć, ze stopniowo obniżającymi się temperaturami hartującymi rośliny.
Był taki listopad kiedyś- w dwa dni z +10-15 zleciało do -20. Połowa materiału na szkółkach poszła na kompost. I to takie gatunki, że głowę bym położył, że tego nie ruszy...
Awatar użytkownika
nocny_drwal
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1186
Od: 16 lip 2009, o 09:56
Lokalizacja: Kłodzko / Wrocław
Kontakt:

Re: Wszystko o moich klonach

Post »

Dokładnie. Tylko ostatnio ubywa nam pór roku. Brak przedwiośnia, zima przechodząca w lato, zima jesienią, lato w zimie... To wszystko nie działa dobrze na rośliny...
mój ogród
pozdrawiam, Jakub
Awatar użytkownika
artam
1000p
1000p
Posty: 3793
Od: 26 paź 2008, o 00:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Wszystko o moich klonach

Post »

Rok temu kupiłam dwa klony - psudoplatanus Simon Louis Freres i platanoides Drummondii, obydwa dorodne, wysoko szczepione, no i wiadomo śliczne. Ich zadanie było proste - szybko rosnąć i dać cień moim ukochanym hostom. Tymczasem okazało się,że one same cienia potrzebują, wiosną wypuszczają liście, które z czasem począwszy od brzegów przypala słońce, najbardziej te jaśniejsze fragmenty. Simon Louis prawie nie drgnął, Drummondii trochę przyrósł. Czy to tak z nimi juz będzie, czy przyzwyczają się do mojej patelni? Zależało mi na cieniu, ale i na fajnych klonach też...
Awatar użytkownika
nocny_drwal
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1186
Od: 16 lip 2009, o 09:56
Lokalizacja: Kłodzko / Wrocław
Kontakt:

Re: Wszystko o moich klonach

Post »

Drumondii jak już się przyjmie, to rośnie nawet całkiem całkiem. Co do jawora, osobiście tej odmiany nie mam, ale mam 3 inne o pstrych liściach. Leopoldii- od 2 lat nie urósł nawet cm :!: Eskimo sunset- rośnie mi bardzo szybko, oraz trzeci- siewka, której nie mogę jeszcze zaklasyfikować. Znaleziona we Wrocławiu i od 2 lat ciężko znosiła przesadzenie, w tym roku się wzięła za siebie i wreszcie ruszyła. Tak więc jak widać różnie to z nimi bywa...
mój ogród
pozdrawiam, Jakub
Awatar użytkownika
artam
1000p
1000p
Posty: 3793
Od: 26 paź 2008, o 00:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Wszystko o moich klonach

Post »

A co z tym przypalaniem przez słońce? Jest szansa,że jakoś się zaaklimatyzują i z wiekiem staną się bardziej odporne?
selli7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8015
Od: 6 gru 2008, o 17:55
Lokalizacja: opolskie

Re: Wszystko o moich klonach

Post »

Powyższa fotka, to dowód, że słońce ich nie przypala.Zasychające brzegi liści mogą być efektem zaburzonej gospodarki wodnej przy niedostatecznym ukorzenieniu w nowym miejscu, ale też nieodpowiednim rodzajem gleby dla klonów.One nie lubią ciężkawych, zimnych i zlewnych.
Janusz 61
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 602
Od: 26 lip 2009, o 19:22
Lokalizacja: Kraków

Re: Wszystko o moich klonach

Post »

Co się tyczy jawora odm. Simon-Louis-Freres to rośnie ona początkowo nieźle ale im starsza tym wolniej. Często jest przez słonko opalana. Jeden ze starszych egzemplarzy rośnie w Lublinie (Ogród Saski) i ma formę małego rachitycznego drzewka (być może złe stanowisko).
Janusz
Pozdrawiam Janusz
Awatar użytkownika
Bartosz
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1030
Od: 1 mar 2008, o 12:16
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Wszystko o moich klonach

Post »

nocny_drwal pisze:Klon palmowy zimuje bez okrycia. Niestety mróz tu nie ma nic do rzeczy. Jest to nieuleczalna choroba, powodowana przez verticillium.
A mógłbyś mi polecić jakąś odmiane,która jest według ciebie najbardziej mrozoodporna i najbardziej odporna na verticillium ?.Czy prawdopodobieństwo wystąpienia verticillium jest zależne od warunków w jakich klon rośnie tzn im bardziej optymalne tym mniejsze ryzyko wystąpienia
verticillium?
Awatar użytkownika
nocny_drwal
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1186
Od: 16 lip 2009, o 09:56
Lokalizacja: Kłodzko / Wrocław
Kontakt:

Re: Wszystko o moich klonach

Post »

Niestety, ale w jakoś w tym kierunku wiele się nie dzieje. Hodowla nie zajmuje się selekcją podkładek, które by wykazywały odporność na to paskudztwo. W literaturze fachowej można jedynie przeczytać, że trwa spór o to, czy klony palmowe szczepione na siewka są bardziej odporne od tych, szczepionych na sadzonkach... A tak konkretnie to nic z tego nie wynika.

Ja bardzo często obserwuję zamieranie atropurpureum. Niestety nie dotarłem jeszcze do konkretnych badań naukowych, w których statystycznie było by to omówione.

Jedno jest pewne, problem dotyczy wszystkich klonów. Verticillium występuje nawet w warunkach naturalnych w lasach klonowych Usa. Z doświadczenia jednak powiem, że najbardziej narażone są wszystkie gatunki z sekcji palmata:
-klon palmowy
-schiraswy
-japoński
-koreański
-siebolda
-okrągłolistny

Kiedyś spotkałem się z opinią, że niby te szczepione na klonie elegantulum są odporniejsze. Tylko kto ze sprzedających powie, na czym dany klon jest szczepiony? Mi ostatnio udało się kupić kilka na tej podkładce. Jak na razie wszystkie się trzymają, więc zobaczymy...
mój ogród
pozdrawiam, Jakub
Awatar użytkownika
artam
1000p
1000p
Posty: 3793
Od: 26 paź 2008, o 00:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Wszystko o moich klonach

Post »

Dziękuję za wszystkie pocieszające i zasmucające wieści, ja już od dawna wiem,że najpierw się czyta, a potem kupuje :D ,ale spontaniczność daje tyle radości :) Cieszę się,że chociaż z Drummondii będę miała pociechę, a tego Louisa pójdę wiosną zobaczyć,o ile takie rachityczne drzewo odnajdę w tym gąszczu lubelskim odnajdę. W tym roku 2 godziny bezskutecznie szukałam stewarcji kameliowatej, ponoć bardzo dorodnej :) A moje gleby są przepuszczalne, raczej piaszczyste, wzbogacone torfem, oj duże doły kopałam, więc moje klony nie powinny narzekać. Martwią mnie natomiast informacje o tej nieuleczalnej chorobie klonów, czy istnieje jakaś profilaktyka, czy wiadomo, co może mieć wpływ na wystąpienie tej choroby?
Awatar użytkownika
nocny_drwal
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1186
Od: 16 lip 2009, o 09:56
Lokalizacja: Kłodzko / Wrocław
Kontakt:

Re: Wszystko o moich klonach

Post »

Tak, jak pisałem, problem tyczy się przede wszystkim tych z sekcji palmata. Z verticillium na innych klonach nie miałem jeszcze osobiście do czynienia. Choroba nieuleczalna.

Spontaniczny zakup jawora Simon-Louis-Freres jest o tyle na miejscu, gdyż jest to stosunkowo rzadka odmiana w naszych ogrodach, przez co bardzo cenna. Ja bym jej nie przesadzał, gdyż jak napisałem wcześniej, mam złe doświadczenia z przesadzaniem pstrych jaworów. 2-3 lata bez wznowienia wzrostu po przesadzeniu, to bardzo długo :(
mój ogród
pozdrawiam, Jakub
Awatar użytkownika
artam
1000p
1000p
Posty: 3793
Od: 26 paź 2008, o 00:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Wszystko o moich klonach

Post »

O, nie zamierzam go przesadzać, niech sobie rośnie lub marnieje, jak tam będzie uważał :) Skoro z tego klona cienia nie będzie :) , to z jakiego będzie? Proszę mi polecić jakieś szybko rosnące, odporne na to v-cośtam i ładne, a ładne znaczy dla mnie pstrokate.A Leopoldii? Jadąc do tej szkółki z klonami, miałam zamiar kupić właśnie jego, tylko pani w szkółce przekonywała do tego Simona, twierdząc, że ładniejszy, no i przekonała :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OZDOBNE, pnącza”