Witajcie w PK
z betulą pendulą w listopadzie.......w zabłoconych butach z liściem we włosach i resztką słońca w sercu
w nocy dla mrozu rozebrały się prunusy

.......nagie czekają na śnieżne futra........pod kolorowym lasem szron na wiecznej łące........woda w kałużach i psich miskach skuta lodem
nad smoczą księżyc w pełni oświetla drogę udręczonym duchom........taaaaaa
ostatnia róza,blady powojnik,berberys,rajskie jabłuszko;
Elsi dziękuje za obietnicę chryzantem

.....nie mogło zabraknąć w smoczej biblijnego krzewu -winorośli

.............zimują dobrze pod śniegiem bo to górskie odmiany winiarskie[ ciemne] ,trochę Gruzinów, Czechów i twardych marszałków Fosch

........młoda winnica ale obiecująca
100krociu.........nawet w najgorszych sytuacjach są dobre strony.......nauczyłam się PODMIOTOWEGO traktowania Flory
Agness......brzoza jest symboliczna...........dawniej zamiast zniczy palono ogniska z jej gałęzi a brzozowymi miotłami wymiatano demony

.........w następnym roku bardziej się postaram
Ave........po katowaniu musisz ochłonąć.......więc na lipcowe upały proponuje ICEBERGA
cmokasy