Jędruś, z moim stanem posiadania, to mogę najwyżej być halabardnicą, w orszaku Królów Posiadaczy.
"Muchi" i przędziory, to stan niemal przypisany źle prowadzonym roślinom
i przyznaję, że nie uniknęłam plag.
Ale...
na ziemiórki ( przelanie)- rumianek i śmierć w ciągu kilku godzin
na przędziory ( zasuszanie)- mydło potasowe z czosnkiem
na wełnowce ( od hodowcy) - denaturat z %
Te paskudztwa, miałam. Podkreślam - miałam i szybko opanowałam żerowanie.
Gorzatko, jak to się dzieje, że polskie dzieci nie mogą uczyć się w " zerówce",
choć japońskie zaczynają edukcję od 4-go roku życia ?
Czy to podstawa do postawienia tezy, że nasza nacja jest bardziej inetligentna i mniej czasu jej trzeba do osiągnięcia poziomu umysłowego, Azjatów ?
Hmmm, a może warto zlikwidować także uniwersytety dla młodych, bo tylko starsi, już na emeryturze, mają czas na naukę. Najlepiej w uniwersytetach trzeciego wieku.
Gdyby tak wszystkich zagonić do łopaty, najlepiej po podstawówce

,
ileż więcej byłoby pieniędzy w ZUS-ie !
Prospołeczne artykuły, napisały kobiety.
Badania, robiły - kobiety, conajmniej dwuetatowe.
"Praca, piwo, gazeta i TV" nie widzi potrzeby zmiany funkcji żony ani drążenia tematu jej wielozawodowości.
Taka jest smutna prawda, w ogólnym postrzeganiu naszego społeczeństwa.
Szczęściem, im młodsze pokolenie, tym większe partnerstwo w związkach.
Nelluś, noce są już mroźne i bezdyskusyjnie, "zima stoi u proga".
Wczoraj wyniosłam do pralni, resztę olków, a w garażu już siedzą wszystkie lilie.
Gdy reszta doniczkowych róż spuści liście, tez pójdą na zimowisko do domu.
Twoja tunbergia , po przeniesieniu do ciepłego pomieszczenia, doznała szoku.
Dlatego, gdy mamy zamiar zmienić roślinie diametralnie warunki bytowania,
zwykle powoli przyzwyczajamy ją - wietrząc, wystawiając na kilka godzin na działanie innych temperatur. Dokładnie tak samo, jak przy wiosennych przenosinach roślin domowych, na dwór.
Teraz, ona zszokowane, rozhartowana i podobnie jak z zimowanymi egzotykami,
warto byłoby ja wstawić do nieogrzewanego pomieszczenia.
Anuś, taaakie drogie grzyby, zdeptane?
Ale zdjęcie zrobiłaś cudne, zupełnie jak z atlasu grzybów!
Przy zmianie opon, uroków nie było
Panowie byli zwarci i gotowi, bo trafiłam na pustkę w warsztacie.
( A swoją wiekową aparycją, to mogę podniecić tylko gerontofila
)
Jeśli zgodnie z prognozą, dziś znów spadnie śnieg, to kolejka będzie wielogodzinna
i nawet Miss Pagóra, nie będzie w stanie zmienić gumek, w try-miga.
