Witam słonecznie!
Po kilku pochmurnych dniach w końcu pokazuje się słonko. Aż chce się żyć i pracować!
Wszystkim życzliwie zainteresowanym donoszę, że wciąż nie palę! Za tydzień miną 4 miesiące.
Wczoraj zrobiłam obchód po działce ( oczywiście z aparatem

). Oczekiwane śliczności wciąż w pąkach, ale odkryłam takiego małego spóźnialskiego:
Z radością zauważyłam, że mimo przymrozków kilka nasturcji uchowało się za tym betonowym kręgiem i zaczynają dalej kwitnąć do spółki z wyżlinem czyli lwią paszczą.
Grażynko - tego liliowca sadziłam w tym roku. To jeszcze "szczypior". Latem też kwitł. Nie wiem co to za odmiana, ale jakaś miniatura.
Polu - nie wiem czy powinnam dziękować

To moja pierwsza goryczka. Zawsze o nich marzyłam
Witaj
Jolu! Troszkę koloru jest. Muszę koniecznie w przyszłym roku posadzić więcej różnych marcinków i chryzantem - będzie bardziej kolorowo.