Smokini, Alutko, Aniu
... witajcie w skromnych cynamonowych progach ...
jako nieliczne, ostałyście się zwycięsko na, nie do końca zrehabilitowanym, placu boju

...
nomen omen - dziś 11 listopada ...
wielkie dzięki za wytrwałość
Uprzejmie donoszę, że jesień dotarła do cynamonowej krainy, w wyznaczonym przez siebie terminie i żadnych interesujących niespodzianek nie przyniosła, niestety
... pogoda melancholijna, świat przywdział barwy hmmm, tzw. neutralne, a ssaki, wszelkiej maści, tęsknią za słońcem i wiosenną sprawnością ... fizyczną ;)
Focić nie ma co ...
zjawiskowe datury zmieniły się w wielkie gołe badyle, królewskie róże straszą resztami liści ...
a świerkowy busz nadal jest ... buszem, wrrrr
... oby do wiosny
