Agnieszko , to nie był nowy rower.Mąż kupi już przechodzony i sam nim już 5 lat jeżdził.
Ale sobie go pod siebie wyrobił i niedawno zmienił opony.
Zapięcie miał ale przypięte do koszyka.Rower bez żadnego przypięcia często stał przed blokiem.
Zawsze mu powtarzałam , że to do czasu , no i.............
Pierwszą kradzież sprzed 5 laty mąż zgłosił na policję i do dziś się nie znalazł.
Teraz kupił sobie "nowy" i o starym chce zapomnieć.
Tadeo taki przypadek jak Twój to 1 na 1000 , miałeś szczęście!!!!!!!!!!
Polu wysłałaś wiadomość i ją skasowałaś , nie zdążyłam przeczytać.Co w niej było
Tess ja lubię pracę w ogrodzie.A papiery i kuchnia to zło konieczne.
Majko znalazł w końcu syn to co szukał
