Witam wieczorną zmianę. Byłam dziś na działce od 11-14. Słoneczko mJadziu nie doszło, choć kilka razy próbowało się przebić przez chmury. Było wilgotno, pochmurno, ale udało mi się parę rzeczy zrobić. Praktycznie skończyłam kopanie warzywniaka. Zostało ok. 0,6 m2 do skopania, ale tam będę jeszcze palić co nie co, więc może i do wiosny zostać. Parę kwiotków zmieniło swoje miejsce pobytu na inne, liczę, że już docelowe. Specjalnie grabić jeszcze nie ma co, dużo zielonych liści na drzewach. Zostało uporządkowanie rabat kwiatowych, z chwastów, ale i przesadzanie, ale to robota na kilka dni - może w następnym tygodniu będzie sprzyjająca pogoda na to. Wczoraj byłam na cmentarzu porobić porządki na rodzinnych grobach, ale również liści było jeszcze mało - większość na drzewach. Czuję, że będzie spiętrzenie prac w następnym tygodniu.
