Eeeee, co Wy gadacie Jejmość
Mirku?
Jest -5C, a nie + 6 !!!
Trawy biało-chrupkie, śnieg pokrył się warstwą lodowego granulatu,
a hosty w donicach smętnie sflaczały. Próbowałam wyrwać z zaspy donicę 20 l w liliami i kicha!
Jutro pokilofuję, bo boję się, że orientalne niezbyt ucieszone z lodowego buta.
Smokini, miej litość w sercu i nie łykaj metali ciężkich !
One dobre dla Daisy i Tessy, a u nas nawet olki na dworze cierpią bezpłodność.
Jeśli masz grażynkowy " smokogródek" za szybkami, to i owszem, do chowu w ciepełku
śródziemnomorskie kwiatki, jak znalazł.
Anuś, te gluty są całkiem fajne. Kleją się do palców , jak....

ale korzonki lubią wilgoć. Teraz recykling i w glutach już siedzi kawalątek serpensa.
Jeśli ta galareta będzie lepsza niż mech, to szybciej się będą ukorzeniały, mimo niesprzyjającej pory roku.
Stasiu, mocznik to nawóz, odparowane i skrystalizowane "siuśki", które mają dużo, dużo , dużo czystego azotu.
Jeśli nie masz mocznika , może być cokolwiek innego z dużym stężeniem tego pierwiastka, przyspieszającego rozkład ( pożywka dla bakterii nitryfikacyjnych = rozkładających materię organiczną) np.
Rodzaj nawozu i zawartość czystego pierwiastka
siarczan amonu 21% N
saletra wapniowa 15,5% N
saletra amonowa 34% N
mocznik 46 %N
saletrzak 2I%N
saletrzak/Salmag 27% N, 35% CaO, 5% MgO
Aguś, pod śniegiem zawsze cieplej, niż nad nim

Pewnie dlatego ofiary lawin nie umierają z wyziębienia, tylko z ..uduszenia.
A BarrKaRo pachnie tak, że aż się chce zamykac oczy i marzyć, marzyć, marzyć...
o lecie!
Aniu DS, polecam Ci ją, na pięterko nasadzeń .
Daluś, podobno najpiękniejsza jest pora urodzenia, a najkochańszym - ten wybrany.
I tak mam nieźle, bo co by,m zrobiła, gdyby Krzyś był Eskimosem?
Nawet nie trafiłabym na to forum, tylko siedziałabym na pogaduchach o sposobie oprawiania foki i podniecała się suszeniem ryb na zimę.
Samo się zaparłam i nawyciągałam dziś kupe połamanych gałęzi.
Z perukowca zostało 2/3 więc dobrze, miskanty wszystkie d o wycięcia, bo połamane u nasady, Westerlandy przerzedzone o połowę, pergola już ze zdemontowaną górą i wyciętym powojnikiem tanguckim. Reszta - jutro, jeśli się tylko ociepli.
Słonka, postaram się jeszcze dziś lub jutro zajrzeć do Waszych ogródków, by zrewanżować się miłym słowem. Mamy pilną fuchę, więc wybaczcie, że tak krótko dziś pisze i zaraz wracam do korekty.