Ewuś, jabłuszka i większość widoków - sąsiedzkie.
Co najprawdziwsze. ogród zapuszczony, samowystarczalny, ekologiczny od conajmniej 8 lat,
czyli od czasu ostatniej mieszkającej tu na stałe osoby.
Teraz trawy do pasa, zimą zgniją i nawiozą drzewa owocowe.
Jabłuszka bez pestycydów, bez paskudy , jak widać piękne, zdrowe i wielkie, jak pomarańcze.
Czyli, można żyć bez chemii, a dziecku podawać prawdziwe " samo zdrowie".
Taruś, zgodziłabym się z Twoim Tatą w całej rozciągłości , gdyby nie pewne ale...
Tutejsza plaga, czyli nagie ślimaki wymarzają dopiero, gdy mróz ok. - 30C.
A taka temperatura zabija z kolei nasze róże i inne delikatesy,
sztucznie osadzone w nieprzyjaznym im biotopie.
Więc i tak źle, i tak niedobrze.
Mikoryza, zwiększa powierzchnie wchłaniania korzeni, wielokrotnie.
http://www.mikoryza.eu/img/1.gif
Bo roślina ma swoje korzenie + zdziesiątkowane gębusie grzybni.
Więc łyżka nawozu sztucznego przed mikoryzą = 10 łyżkom nawozu po mikoryzie.
Nawozy sztuczne, działają niekorzystenie na grzyby mikoryzacji ( gdzieś to czytałam)
i nie poleca się stosowania chemii po zastosowaniu mikoryzy.
Jeśli przestawiamy ogród na grzyby, zwiększające żywienie roślin ozdobnych, przechodzimy także na nawożenie organiczne.
Anuś, gratuluję i współczuję.
Ja popsikałam tym domowa bellę, która miała przędziora.
Potem sypialnia, miała nastrój żydowskiej kuchni i nawet komary zwiewały!
Mydłem powtarzasz oprysk, a Bioczos także wypala grzyby, więc powinno pomóc na wszystko.
Zdjęcia były przede wszystkim - mokre.
Kurtka gumowa, więc góra sucha, ale już spodnie do kaloszy, jak ściereczki.
Teraz leje, leje, leje a Raba pęczniej w oczach.
To mi się podoba -
" Opuszczona huśtawka"
*********
Kolega 2LL, Baster - border collie, jest najlepszym ratownikiem w Europie! :P
http://www.gopr-podhale.pl/strona.php?menu=wpis&id=222.