agape pisze:
Świetnie sobie poradziliście! Widać, że masz w zasiegu nie tylko koncepcje ale i wykonawców! Gratuluję! Wyszło jak gdyby tak było od zawsze, bardzo naturalnie ten kamień...Świetna robota! Pieknie otworzył się widok na ogród...
Dzięki pochyłości ogród wyglada na większy, niż gdyby w tym samym kształcie było za domem płasko...Naprawdę udana metamorfoza.
Ja gdzies tu widziałam na forum ogród na pochyłosci, który był nieco wyrówanany, a wokół posesji tam gdzie było wysoko została zrobiona skarpa z murkiem oporowym z bali i kamienia, na nim roslinność, krzewy...Spróbuję poszukać linku...
bishop pisze:agape pisze:[...] Ja gdzies tu widziałam na forum ogród na pochyłosci, który był nieco wyrówanany, a wokół posesji tam gdzie było wysoko została zrobiona skarpa z murkiem oporowym z bali i kamienia, na nim roslinność, krzewy...Spróbuję poszukać linku...
Czy to miałaś na myśli?
Dziękuję Wam za tę informację, byłam w tym ogródku przed chwilą, śliczny faktycznie:). Pochyłość ma "od domu" czyli z domu idzie się do ogrodu w dół a u mnie pochyłość jest "do domu" czyli do ogródka idę pod górę:)
Wracam do dalszego tworzenia mojej górki:)
Równolegle z I częścią trawniczka zrobiliśmy zadaszony taras, który jest też wejściem do domu.
Tak wyglądał rok temu we wrześniu 2008:
Okropnie trudno na nim porządek utrzymać:(, bo cały czas coś na nim się gromadzi do zrobienia "na później"
Problemem też była mała skarpa po dwóch bokach tarasu, bo taras wyszedł tak jakby zanużony w ziemi, co chwila nam ziemia z niej spadała. Obsadziłam ją trzmieliną żółtą, ale część się przyjęła sadzonek, część nie i jeszcze efekt nie jet taki jak bym chciała. Muszę zasadzić jednorazowo większą ilość tej trzmielinki, aby szybciej wzmocniła skarpę. Chociaż już w tym roku się umocniła i przestała się sypać.
Wzdłuż tarasu na dole skarpy potrzeba nam było posadzić jakieś karzaczki, żeby padający deszcz nie odbijał błota na taras, który bez przerwy jest brudny z tego błocka. Zasadziłam więc lawendę wzdłuż:
Jednak ten pomysł się nie sprawdził, bo lawenda za rzadka była i za sztywna, moje psy bez przerwy ją łamały, jak coś im tam wpadło i po sezonie zostały już marne kikuciki roślinek. Przesadziłam je więc na rabatki i tak powstała pierwsza rabatka w ogródku:
A tak wyglądała część zagospodarowana z góry:
No i teraz przechodzę już do bieżącego roku, kiedy prace w ogrodzie nabrały większego tempa.
Przekopaliśmy kolejną część pod trawnik i postawiliśmy szopkę na narzędzia na górze:
Porobiliśmy ścieżki na zeszłorocznej części trawnika:
