Dobry wieczór!!!
Dziś jest piątek i za 24 minuty będzie 21,oo. Siedzę przed komputerem, czytam wiadomości. Zza oknem ciemno, wietrznie, mży deszczyk. Brrrr, zimno. Na dole, Teściunio-Tatunio pali w kominku. Jak dobrze jest patrzeć na iskierki, które błyskają na wszystkie strony. Mężuś Henry gotuje brokuły na kolację. Tak, dorze czytacie. Henry gotuje! Włączył gaz ok. 40 min, temu, nie sprawdził. Gaz zgasł, dobrze że działa to coś że samoczynnie odłącza gaz jak nie ma ognia. Moi Panowie ogladają "Tylko mnie kochaj", a ja bidula nadrabiam zaległości w kompie, odpowiedziach, potem będę czytać "Anioły i demony" strona 254.
tija, , dziękuję za pamięć i zapraszam znowu do mojego wątku,
BarWo, dziękuję. Datura pstrokata, fakt jest ładna i mnie się też podoba. Że aż tyle bedzie miała kwiatów to się nie spodziewałam. Tym bardziej, że zarzuciła kwiatami 2-gi raz. A na wiosnę kupiłam ją jako ok.25 cm. szczepkę. Pięknie się odwdzięczyła. Ale pijaczka wody z niej okropna i do tego kapryśna: dużo, bardzo dużo nawodu do datur... Datury przetrzymuję zimą na strychu. Przycinam gałązki zdrowe, wycinam małe i słabe i podlewam czasami - kropelkami. Zeszłej zimy mialam 1 egz. teraz mam 6! , Jak ja je pomieszczę a jeszcze inne kwiaty-krzewy mam do schowania....
Agapa, to stworzenie myszowate doprowadzi mnie do szału. Ja demoluję kopce, depczę je bezlitośnie, a one są ciągle. Ciągle powstają nowe. W różnych miejscach. Trawa - trudno. Ale moje ulubione rabatki: pokiereszowane, rozgrzebane, zasypane kopcami. Chyba będę musiała kupić trutkę, bo nie widze innej rady. Muszę wziąć sobie dwe kotki. Słyszałam , że kotki (one) są najlepsze na takie żyjątka. Nie widzę innego wyjćia. Moje psy tez je czyją, ale nie potrafią złapać. Mam za to połamane kwiatki, płakać mi się chce jak widzę to, co teraz się dzieje w moim ogrodzie
e-genia, już w ogrodzie robi się pusto i szaro. Kwiaty pomalutku niknął. Wysokie dalie połamał mi wiatr. Nawet, prawie 3 m słonecznik ozobny poddał się wiatrowi. Malwa, która w tym roku wyrosła też prawie na 3 m wysoko, złamała się. Cos myszowatego robi spustoszenie na ziemi. Podkopuję się wszędzie gdzie sie da i niszczy.... a ja mam jeszcze wiele cebulek kwiatowych do posadzenia. I kiedy to zrobić jak się nie chce wyjść do ogrodu, bo zimno, bo chlodno, bo po prostu się nie ma ochoty?!
Roma, witam, witam i zapraszam ponownie. Wesołe strony dopiero przed Tobą i pamietaj: zostawiaj kawały. Dlaczego? Zrozumiesz w trakcie czytania. ;:54
Stoi zakonnica na szosie i zatrzymuje samochody. Nikt nie chce
się zatrzymać i podwieźć siostry. Deszcz, chłód, słota straszliwa
W końcu zatrzymuje się piękna blondyna w czerwonym ferrari i
zabiera zakonnicę.
Ta szczęśliwa stara się nawiązać rozmowę:
- Piękne auto, pewnie ma pani wspaniała posadę, skoro stać panią
na taki wóz...
- A nie nie, to mój 3-ci kochanek mi je kupił
- Jak to, nie ma pani męża?
- Nie, żyję w wolnych związkach, lepiej na tym wychodzę, np.
to futro na tylnym siedzeniu dostałam od innego kochanka
- A ta piękna biżuteria
- Ta jest od jeszcze innego
W końcu dojeżdżają do klasztoru, zakonnica wysiada, smutna że jej
życie jest takie szare, ale tłumaczy sobie ze wybrała klasztor, wiec tak musi być.
Około 22 zakonnica zmówiła wieczorny pacierz i kładzie się do
łóżka, nagle ktoś cichutko puka,
puk, puk
- Kto tam?
- To ja ksiądz Antoni [szeptem]
- A w d..ę sobie wsadź te swoje bombonierki!
Trzymajcie się, pa, pa,pa
