Tak się zastanawiałam, czy czegoś Wam jeszcze dzisiaj nie pokazac.
I proszę.
Młody gruboszek i obok niego jedyna moja hojka- carnosa, o ile się nie mylę.

:

Moje paprotki, z którymi usiłuję dojśc do jakiegoś porozumienia. Krótko mówiąc kapryśnice jedne.

A tu też paprotka- asplenium. Mam dwie, ale ta druga przechodzi reanimację i nie nadaje
się jeszcze do pokazania.

I obok chamedora, którą już widzieliście w kąciku salonowym:

Na koniec radermachera- moja duma. Już raz miałam tą roślinkę, ale niestety zmarniała mi.
Potem kupiłam tą, była malutką sadzoneczką. Od wiosny stoi na naszej klatce schodowej i wygląda tak:

Teraz się zastanawiam, gdzie ją ustawic na zimę, bo klatka jest nieogrzewana i mieszkamy na parterze,
więc zaraz są drzwi wejściowe.

Nie ma szans, by posłużyły jej zimne przeciągi.
Może podpowiedzcie mi, czy mogę ją postawic w niezbyt jasnym, ale też nie gorącym przedpokoju.
Wiem, że nie lubi miec za ciepło, woli lekki chłodek, ale nie wiem, co ze światełkiem.
