szymka pisze:Przyłączam się do grona piewców urody pelargonii

Odkryłam to niedawno, w ogóle w grupie fanów kwiatów czuję się raczkującym brzdącem... to również kwiaty mojego dzieciństwa, babcia zawsze miała po kilka egzemplarzy na oknach, nie lubiłam ich kiedyś. Teraz to się zmieniło

Jeden okaz stoi na oknie w moim pokoju, jest naprawdę duży, kwitnie dość obficie, z czego bardzo się cieszę. Mam jednak pytanie dotyczące rozmnażania-czy mogę uszczknąć wierzchołki mojej roślinki, bo rosną bardzo wysokie, a ja chcę, żeby bardziej się rozkrzewił... jutro załącze zdjęcie.
Zanim zdecydujesz się na uszczykiwanie czubków swoich pelargoni - zastanów się szymko ,bo np.
ja od lat staram się wyhodować wysoki egzemplarz i nic mi z tego nie wychodzi

,przecież to z natury rośliny krzaczaste i niskie więc uważam,że jestes szczęściarą w tym względzie.
Ostatnio spotkałam wyrośnięty na ok.150 cm egzemplarz pelargoni - czy wiesz gdzie? w Łodzkiej Palmiarnii !
Jestem zauroczona , to coś niesamowitego,niespotykanego i przepięknego!!!
Nie ustaję w moich wieloletnich próbach - tymbardziej jak go zobaczyłam!!
Zastanów się więc zanim skrócisz swój okaz.
