Jestem.

Po drodze zaglądałam jeszcze do innych ogródków.
Wychodząc na działkę zrobiłam sobie listę 10 zadań do wykonania.
Zrealizowałam tylko 4.
Trafiła mi się pryzma kory do zagospodarowania. Sąsiad z ulicy zamienił korę na kamyszki.
Jeżdziłam więc tak z 50 m taczką . Jak mnie zagadywali to żartowałam , że szukam jakiegoś prezesa do wywieżienia
lub robię przymiarkę przed spacerkami z wnukiem .
Kora była już zlasowana , więc przesiewałam ją przez sito.
Zostało jeszcze kilka kursów na jutro , dla M.
Ewo , jak będzie oczko przeszkadzało to co mi pozostanie
Ale to nie problem tego roku.
Teraz tylko deszcz i przesadzanie iglaków. Przesiana , drobna kora pójdzie do podłoża pod iglaki.
Jolu widziałam
Sylwetka super
Jolu G. i Igo ta druga roślinka to kłosowiec pokrzywolistny .Przywiozłam go z Wrocławia od Krysi.
Mam już kwitnący na różowo . Liście po potarciu pachną anyżem , a kwiaty są chętnie oblatywane przez owady.
Należy do roślin miododajnych.