Polazłam :P i uzbierałam.. dużo!!!!
Dziś, chociaż tego nie lubię, uruchomię moce przerobowe i większość zrobię "po cygańsku", resztę zamrożę :P
Widocznie tokaj rozjaśnił mi umysł i wzrok
Ależ nie, przysięgam, mój mąż poszedł zupełnie na trzeźwo ;-)
A ja dzisiaj pod osobistą brzózką znalazłam kozaka ( sąsiad, ten co Liska wie ;-) zdiagnozował jako kozak).
Aaaaa, normalnie ręcę mi opadają, dałam do przedszkola zdrowe dziecko, odebrałam zasmarkane i do tego skarżące sie na uszy Po wizycie u pani doktor uszki w tajemniczy sposób ozdrowiały, ale do końca tygodnia zostanie u dziadków...coś czuję, że mnie czeka niezła jazda z tym przedszkolakiem...
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec) Moje linki- i aktualny Wizytówka
Moje dziecko (starsze) zaczęło przedszkole w wieku 4,5 l. Chodziło tydzień i 2 tyg. w domu, aż do maja (wtedy przestała chorować). Teraz obie są w domu (młodsza miała jutro iść do zerówki, ale własnie dziś na zebraniu pani zakomunikowała, że panuje szkarlatyna, więc zatrzymuję ją w domu do końca tygodnia).