Krzysiu, to tajlandzka syrenka, uciekająca z zimnych krajów
Ewuniu, Izuś, Grażynko, w chustce zimno, nic prawie nie kwitnie,
więc mało podniecające jest siedzenie tam i np. golenie trawy.
A w domu?
Mogę podglądać co komu wyrasta, męznieje, tężeje i wysuwa się.
A jechać daleko to mogę - jako pasażer!
Asieńko, trąbki masz przecudne, a hojka prawdziwie dżunglowa.
Życzę Ci dużo ciepła w ziemi i wielu na niej kwiatków!
Dziś byliśmy na dalekiej północy

, czyli w okolicach Makowa Podhalańskiego.
Krzyś, zarabiał pieniążka, a ja z pieskami, błądziłam po dzikich łonach.
i ???
