
Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Grażynko, Smok naszej Smokini mało nerwowy.
A dżungla hoyowa- prześliczna. :P
Zimą nie straszę ale widzę przygotowania przyrody
i słyszę szelest liści na chodniku.
Izuś, Czarna Dama musi dać sobie rade sama.
Pralnia ma tylko 3 m2, więc w uprzywilejowanej sytuacji będą tylko róże pienne,
olki i brugmansie.
I jeśli nikt nie otworzy okna w ciężkie mrozy, mam nadzieję utrzymać te pięknoty do następnego sezonu.
Rose Ann


Krzysiu, brawo !
Powoli zaczynam " obsadzać" nawet sypialnię Krzysia,
co go strasznie...hmmm...denerwuje?
Moni, nie biegałam z aparatem ostatnio ale uwierz na słowo - coraz zimniej się robi.
Noce bez przymrozków ale 5 C skutecznie" zdejmuje" pąki.
Szczęściem, można kupować domowe
Cynamoniu, doświetlanie maluszków jest konieczne, bo one zbyt małe,
by dać sobie radę z maleńkimi korzonkami i w kiepskim oświetleniu.
Pod sufitem mają cieplutko, a promyki światła o widmie 6400 lx, udają słoneczko.
I zapewniają prawidłowy wzrost.
Ale, tfu, tfu...zima przed nimi.
I oby ja przetrwały w niezmienionej liczbie ! :P
Mirku, jak się utnie mu 5 cm, to zostanie ok. 1 cm.
Ale dla pewności zmierzę jutro.
Asiu, ja bym chętnie poprosiła o drugie, ale tym razem PRAWDZIWE, lato !
Ewuniu, znajduję inne wyjście.
Krzysia przekonuję do maluchów, podsyłam Mu zdjęcia,
wzdycham i jojczę, że zaraz " mi ucieknie" aukcja na all
" a to taka rzadkość".
I Kochanie, zaczyna widzieć hoye !
Sam złożył lampę, dziś kupił im timer i pooglądał malusie zawiązki pędów.
Idziemy do przodu w zmianie upodobań .
Ewuś Krakowska, jakiego by nie były koloru i tak są piękne.
Docenisz je, gdy przyjdą pierwsze śniegi i mróz zetnie inne byliny.
Ja, teoretycznie kupiłam białe, czerwone i różowe, a w efekcie mam same różowe.
100-krotko, las deszczowy materializuje się w postaci spryskiwacza i nawilżacza.
Hihihii, mam nadziję, że ściany nie zaczną puchnąć, bo maluchypotrzebują ok. 60-70% wilgotności, co u nas nietrudne do osiągnięcia ( rzeka w pobliżu i padołek górski).
A dżungla hoyowa- prześliczna. :P
Zimą nie straszę ale widzę przygotowania przyrody
i słyszę szelest liści na chodniku.

Izuś, Czarna Dama musi dać sobie rade sama.
Pralnia ma tylko 3 m2, więc w uprzywilejowanej sytuacji będą tylko róże pienne,
olki i brugmansie.
I jeśli nikt nie otworzy okna w ciężkie mrozy, mam nadzieję utrzymać te pięknoty do następnego sezonu.

Rose Ann


Krzysiu, brawo !

Powoli zaczynam " obsadzać" nawet sypialnię Krzysia,
co go strasznie...hmmm...denerwuje?

Moni, nie biegałam z aparatem ostatnio ale uwierz na słowo - coraz zimniej się robi.
Noce bez przymrozków ale 5 C skutecznie" zdejmuje" pąki.
Szczęściem, można kupować domowe

Cynamoniu, doświetlanie maluszków jest konieczne, bo one zbyt małe,
by dać sobie radę z maleńkimi korzonkami i w kiepskim oświetleniu.
Pod sufitem mają cieplutko, a promyki światła o widmie 6400 lx, udają słoneczko.
I zapewniają prawidłowy wzrost.
Ale, tfu, tfu...zima przed nimi.

I oby ja przetrwały w niezmienionej liczbie ! :P
Mirku, jak się utnie mu 5 cm, to zostanie ok. 1 cm.
Ale dla pewności zmierzę jutro.

Asiu, ja bym chętnie poprosiła o drugie, ale tym razem PRAWDZIWE, lato !

Ewuniu, znajduję inne wyjście.

Krzysia przekonuję do maluchów, podsyłam Mu zdjęcia,
wzdycham i jojczę, że zaraz " mi ucieknie" aukcja na all
" a to taka rzadkość".
I Kochanie, zaczyna widzieć hoye !

Sam złożył lampę, dziś kupił im timer i pooglądał malusie zawiązki pędów.
Idziemy do przodu w zmianie upodobań .

Ewuś Krakowska, jakiego by nie były koloru i tak są piękne.
Docenisz je, gdy przyjdą pierwsze śniegi i mróz zetnie inne byliny.
Ja, teoretycznie kupiłam białe, czerwone i różowe, a w efekcie mam same różowe.

100-krotko, las deszczowy materializuje się w postaci spryskiwacza i nawilżacza.
Hihihii, mam nadziję, że ściany nie zaczną puchnąć, bo maluchypotrzebują ok. 60-70% wilgotności, co u nas nietrudne do osiągnięcia ( rzeka w pobliżu i padołek górski).
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Łupy Hanuś przywiozłaś wielkie.
Skoro zmieniacie z Krzysiątkiem upodobania to pewno nie tylko te.
Dom to raczej spuchnie zimą jak hoje ruszą do ataku a wy będziecie się szukać na pokojach w plątaninie lian zwisających z sufitu.
Dżungla jak nic wami zawładnie.
Oby tylko Krzysiątko nie przywdział stroju plemiennego, wziął włócznię i nie ruszył na łowy.


Skoro zmieniacie z Krzysiątkiem upodobania to pewno nie tylko te.
Dom to raczej spuchnie zimą jak hoje ruszą do ataku a wy będziecie się szukać na pokojach w plątaninie lian zwisających z sufitu.
Dżungla jak nic wami zawładnie.
Oby tylko Krzysiątko nie przywdział stroju plemiennego, wziął włócznię i nie ruszył na łowy.


Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Ewuś Krakowska, hoy szukaj dokładnie, bo na pytanie:
" Czy są hoye?", usłyszeliśmy:
" Nie ma, u nas one nie cieszą się powodzeniem"
Inna ekspedientka, zaszła nas od tyłu i zaprowadziła do kerri zielonej,
stojącej wśród... donic !.
Variegety były jeszcze 3, na stojaku z rypsalisami i kaktusami.
Natomiast belle( 2 szt) na drabinkach są w donicy z cytrynopodobnym gigantem,
w sekcji dużych donic ( tuż za stojakami z kwiatami).
Aeschynantusy ( włochaty i podobny hoyom Mona Lisa) wiszą na brzegach koryt,
przy przejściu narzędziowym
.
Zielonej kerri już nie ma, bo na ostatnią, namówiłam przygodną Panią, do kupna
.
_oleander_, lubimy fotografować.
szkoda tylko, że nie wzięłam większego aparatu, bo compact do pejzaży,
to..
Cynamoniu, psy się...bały.
Po pierwszych próbach znalezienia bajora lub strumyka, zrezygnowane
położyły się na trawie i tylko tuliły uszy, gdy kolejne auto wjeżdżało na podwórko,
prykając im pod nosem.
Grażynko, jak tak sobie oglądam, to bardzo żałuję, że nie wzięłam kilku olków,
psianki wielkiej, ze 3 toreb muszelek ( były jeszcze gliniane kluseczki śląskie
),
cyklamenów na obsadzenie dużych doniczek, i tylu, tylu rzeczy, niedostępnych tu.
Ale i tak się cieszę, że po 3 latach, w końcu wyrwałam się na niziny!
Raju, tam kobiety chodzą w szpilkach i spódnicach, uwierzysz?
A dżungla domowa, łatwa do zorganizowania,
jeśli tylko będę jeździła z Krzysiem na wizytacje.
" Czy są hoye?", usłyszeliśmy:
" Nie ma, u nas one nie cieszą się powodzeniem"


Inna ekspedientka, zaszła nas od tyłu i zaprowadziła do kerri zielonej,
stojącej wśród... donic !.
Variegety były jeszcze 3, na stojaku z rypsalisami i kaktusami.
Natomiast belle( 2 szt) na drabinkach są w donicy z cytrynopodobnym gigantem,
w sekcji dużych donic ( tuż za stojakami z kwiatami).
Aeschynantusy ( włochaty i podobny hoyom Mona Lisa) wiszą na brzegach koryt,
przy przejściu narzędziowym

Zielonej kerri już nie ma, bo na ostatnią, namówiłam przygodną Panią, do kupna

_oleander_, lubimy fotografować.
szkoda tylko, że nie wzięłam większego aparatu, bo compact do pejzaży,
to..

Cynamoniu, psy się...bały.
Po pierwszych próbach znalezienia bajora lub strumyka, zrezygnowane
położyły się na trawie i tylko tuliły uszy, gdy kolejne auto wjeżdżało na podwórko,
prykając im pod nosem.
Grażynko, jak tak sobie oglądam, to bardzo żałuję, że nie wzięłam kilku olków,
psianki wielkiej, ze 3 toreb muszelek ( były jeszcze gliniane kluseczki śląskie

cyklamenów na obsadzenie dużych doniczek, i tylu, tylu rzeczy, niedostępnych tu.
Ale i tak się cieszę, że po 3 latach, w końcu wyrwałam się na niziny!
Raju, tam kobiety chodzą w szpilkach i spódnicach, uwierzysz?

A dżungla domowa, łatwa do zorganizowania,
jeśli tylko będę jeździła z Krzysiem na wizytacje.

- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Ze na autostradzie płatnej jasno, to chyba nie dziwne. W końcu za coś się płaci
Haniutek, Ty do samych Katowic po nową hoję jechałaś ?
Zakupy świetne, tylko ... jakie zastosowanie mają muszelki ? ....
Hanuś, nie boisz się o Czarną Damę? A jak nie przezyje? - odpukać! Może ją schowasz z pnącymi?... Ona jeszcze na pewno malutka! ;)
To dla Ciebie - Czarny Rycerz ;)


Haniutek, Ty do samych Katowic po nową hoję jechałaś ?

Zakupy świetne, tylko ... jakie zastosowanie mają muszelki ? ....
Hanuś, nie boisz się o Czarną Damę? A jak nie przezyje? - odpukać! Może ją schowasz z pnącymi?... Ona jeszcze na pewno malutka! ;)
To dla Ciebie - Czarny Rycerz ;)

- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Aleś poszalała... zakupowo oczywiscie
Nie zazdroszczę przeżyć survivalowych w blokowiskowej krainie, a piesom to nawet współczuję... moja sunia jak teraz przyjeżdżamy do miasta (wszak to jej dom) to przez cały dzień stoi przy drzwiach wyjściowych dając nam do zrozumienia, że czas jechać do "jej domu" czyli na działkę...
Ta róża w donicy - bajeczna....


Ta róża w donicy - bajeczna....
- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9774
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Hanuś-dzięki za wskazówki hoyowe,dam znać o rezultatach U Konstantego.Że w marketach nie wiedzą co mają"na roślinach" wiadomo nie od dziś. Włącznik czasowy pan Krzyś kupił Ci bardzo dobry, mam taki od kilku lat, przydaje się gdy wyjeżdżamy.Castoram w Krakowie jest ze trzy.Jadę do najbardziej na południe położonej.Zakładam,że to ta.
Co do bergenii w ogrodnictwie nic o tych które były w sprzedaży poza tym,że "do cienia" nie wiedzieli.Zatem zostaję na razie przy dwu,jest pewne,że pierwsza kwitnie czerwono,Elwirka ma zdjęcia,a uwolniła sobie miejsce pod ...tulipany,druga jest od Elsi i też wiadomo kwitnie na wściekły ciemny róż.Trafi się gwarantowana biała to dokupię.Chciałoby się jeszcze trochę tej słodkiej pachnącej gruszkami i śliwkami jesieni i czasu by przysiąść.
Co do bergenii w ogrodnictwie nic o tych które były w sprzedaży poza tym,że "do cienia" nie wiedzieli.Zatem zostaję na razie przy dwu,jest pewne,że pierwsza kwitnie czerwono,Elwirka ma zdjęcia,a uwolniła sobie miejsce pod ...tulipany,druga jest od Elsi i też wiadomo kwitnie na wściekły ciemny róż.Trafi się gwarantowana biała to dokupię.Chciałoby się jeszcze trochę tej słodkiej pachnącej gruszkami i śliwkami jesieni i czasu by przysiąść.
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Haniu, a czy Wojciech Cejrowski już wie o Twojej dzungli? ;-)
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Hanuś podróż udokumentowana znakomicie
Zakupy piekne, no i oczywiście hoja wskoczyła do koszyczka- jakże by inaczej
Jeszcze troszkę, jak hoje podrosną , to Krzyś będzie musiał nawoływać, żeby odnaleźć swoje Kochanie 8)
ale za to co za widok, dżungla na zewnątrz, dżungla wewnątrz, i nie ma strasznej tęsknoty lata, ponieważ w zimowe wieczory zapowiada się odpoczynek w domowej oranżerii, wśród bujnej zieleni 





- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Jak na razie, najlepsza ze znalezionych w necie, strona o doświetlaniu roślinek:
http://strony.aster.pl/faolan/dobor-swietlowek.htm
***********
Aguś, ta "dżungla" to kilka dorosłych kwiatków
i całe mnóstwo dwu-trzy liściowych sadzonek.
Więc nawet przymierzając do "kogrolandii", to jest to co najwyżej" roślinna półeczka".

Marioluś, Ann była jedyną " wyglądającą" różą, z kilkudziesięciu zagrzybionych zmartwień, stojących w wilgotnej szklarni z roślinami tropikalnymi.
Wyglądała tak, jakby ją ktoś dostawił do chorych i łysawych koleżanek,
żeby wzmóc u kupujących , pożądanie posiadania ( i leczenia ogryzków?).
No, i my, gwizdnęliśmy ten ideał.
Jeśli chcesz, to możemy kupić Ci kaleką siostrę bliźniaczkę.
100-krotko, może za 5 lat, jeśli zima też będzie tropikiem?
Grażynko, oooooo, a ja 2 godziny czekałam w blokowym podwórku,
licząc źdźbła trawy i kolonie pokrzyw....
Ewuś Krakowska, tak! To Castorama przy Zakopiance. :P
Najwygodniejsza nam do wizytowania.
Ewuś/ Ave, faktycznie, nie tylko człowiek szybko się przyzwyczaja do dobrego.
Psy, stworzenia natury, dobrze czują gdzie jest naprawdę ich miejsce.
W zieleni, wietrze, smugach zapachów, w wolności nieco ograniczonej płotami.
Ale nie, w betonowych klatkach i metrowej smyczce.
Ale akurat Ty, nie możesz narzekać!
Przecież Twój domek z kominkiem, ogrzewany i bardzie całorocznie-ciepły,
niż nasz drewniany, wietrzony mrozem, stryszek.
Izuś, słynna " autostarda płatna" to w 30% jeden pas ruchu.
Reszta w , już chyba stałym" remoncie.
Nie narzekam, bo miejscami jedzie się spokojnie 120-140 km/h,
a niegdyś średnia na tej trasie wynosiła 30 km/h.
Muszelki i "śląskie kluseczki" z glliny, są wspaniałym materiałem okrywowym i dekoracyjnym.
Do misy z kaktusami i sukulentami, na wierzch, zamiast żwirku,
jako okrycie ziemi dla piennej róży lub olków, jako kilka muszelek na śródziemnomorskim tarasie Daisy...
A róże gruntowe, muszą sobie radzić same w gruncie.
Nawet Czarna Dama, nie rozciągnie pralni, którą zajmą szczepione, pienne koleżanki
i śródziemnomorskie olki.
Rycerz, iście aksamitny w szkarłatach namiętności. :P
Gorzatko, psie babolaki- cudne.
Tak zaskakujące ( pierwszy raz zobaczyłam je na oczy), że musiałam je sfotografować.
Podobnie, jak " psie pole" ograniczone kolorową barierką.
Chyba mało używane, bo ani tak kakolców, ani zdeptanej trawy.
A z kilku balkonów, wyglądały przecież pieski,
więc gdzieś, muszą się one załatwiać?
Fakt, faktem - inwencja pogodzenia estetyki z koniecznością, jest pomysłem na szóstkę w koronie!
Szkoda tylko, że na tamtym podwórku, nie ma śląskiej " Ewy Krakowskiej".
Tyle ziemi do zagospodarowania....
http://strony.aster.pl/faolan/dobor-swietlowek.htm
***********
Aguś, ta "dżungla" to kilka dorosłych kwiatków
i całe mnóstwo dwu-trzy liściowych sadzonek.
Więc nawet przymierzając do "kogrolandii", to jest to co najwyżej" roślinna półeczka".

- święte słowa, święte Agusiu.nie ma strasznej tęsknoty lata, ponieważ w zimowe wieczory zapowiada się odpoczynek w domowej oranżerii, wśród bujnej zieleni![]()

Marioluś, Ann była jedyną " wyglądającą" różą, z kilkudziesięciu zagrzybionych zmartwień, stojących w wilgotnej szklarni z roślinami tropikalnymi.
Wyglądała tak, jakby ją ktoś dostawił do chorych i łysawych koleżanek,
żeby wzmóc u kupujących , pożądanie posiadania ( i leczenia ogryzków?).
No, i my, gwizdnęliśmy ten ideał.

Jeśli chcesz, to możemy kupić Ci kaleką siostrę bliźniaczkę.

100-krotko, może za 5 lat, jeśli zima też będzie tropikiem?


Grażynko, oooooo, a ja 2 godziny czekałam w blokowym podwórku,
licząc źdźbła trawy i kolonie pokrzyw....
Ewuś Krakowska, tak! To Castorama przy Zakopiance. :P
Najwygodniejsza nam do wizytowania.

Ewuś/ Ave, faktycznie, nie tylko człowiek szybko się przyzwyczaja do dobrego.

Psy, stworzenia natury, dobrze czują gdzie jest naprawdę ich miejsce.
W zieleni, wietrze, smugach zapachów, w wolności nieco ograniczonej płotami.
Ale nie, w betonowych klatkach i metrowej smyczce.

Ale akurat Ty, nie możesz narzekać!
Przecież Twój domek z kominkiem, ogrzewany i bardzie całorocznie-ciepły,
niż nasz drewniany, wietrzony mrozem, stryszek.

Izuś, słynna " autostarda płatna" to w 30% jeden pas ruchu.
Reszta w , już chyba stałym" remoncie.

Nie narzekam, bo miejscami jedzie się spokojnie 120-140 km/h,
a niegdyś średnia na tej trasie wynosiła 30 km/h.

Muszelki i "śląskie kluseczki" z glliny, są wspaniałym materiałem okrywowym i dekoracyjnym.
Do misy z kaktusami i sukulentami, na wierzch, zamiast żwirku,
jako okrycie ziemi dla piennej róży lub olków, jako kilka muszelek na śródziemnomorskim tarasie Daisy...
A róże gruntowe, muszą sobie radzić same w gruncie.
Nawet Czarna Dama, nie rozciągnie pralni, którą zajmą szczepione, pienne koleżanki
i śródziemnomorskie olki.

Rycerz, iście aksamitny w szkarłatach namiętności. :P
Gorzatko, psie babolaki- cudne.
Tak zaskakujące ( pierwszy raz zobaczyłam je na oczy), że musiałam je sfotografować.
Podobnie, jak " psie pole" ograniczone kolorową barierką.
Chyba mało używane, bo ani tak kakolców, ani zdeptanej trawy.
A z kilku balkonów, wyglądały przecież pieski,
więc gdzieś, muszą się one załatwiać?

Fakt, faktem - inwencja pogodzenia estetyki z koniecznością, jest pomysłem na szóstkę w koronie!
Szkoda tylko, że na tamtym podwórku, nie ma śląskiej " Ewy Krakowskiej".

Tyle ziemi do zagospodarowania....